Kongo: zabójstwo „niewygodnego księdza”
W Demokratycznej Republice Konga zamordowano 51-letniego księdza Vincenta Machoziego. Kapłan nie był przypadkową ofiarą lecz wybraną celowo. Jak zeznają świadkowie, do zabójstwa doszło w Niedzielę Palmową przez żołnierzy w mundurach kongijskiej armii.
Rezydujący w Rzymie ks. Emmanuel Hahindo podkreśla, że zakonnik aktywnie uczestniczył w pracach na rzecz pokoju. Kapłan dokumentował zbrodnie popełniane przez rebeliantów w regionie Kiwu Północne. Był także twórcą strony internetowej informującej opinię międzynarodową o popełnionych zbrodniach.
Przestępstwa wiążą się z rabunkową eksploatacją bogactw mineralnych i masakrami ludności z plemienia Yira. Mają one znamiona ludobójstwa. Ks. Machozi zdobył dowody m.in. na to, że za tymi zbrodniami stali urzędujący prezydenci Konga i sąsiedniej Rwandy. Często prosił o modlitwę, ponieważ „wie, że wkrótce zostanie zabity”. Siedmiokrotnie udało mu się uniknąć zastawionych na niego pułapek.
W 2012 roku na tym samym terenie porwano trzech zakonników, współbraci zamordowanego kapłana. Od tamtej pory zaginął po nich wszelki ślad. Ponieważ w regionie Butembo-Beni działa wiele grup rebelianckich walczących o dostęp do surowców mineralnych, sytuacja od wielu lat jest zapalna. Ludzie Kościoła „są uciszani”, ponieważ postrzega się ich jako niewygodnych świadków ich zbrodniczych działań.
Mas/pch24.pl
Przekaż wieści dalej!