Zakończył się szczyt klimatyczny w Paryżu
W Paryżu zawarto porozumienie, którego głównym celem jest obniżenie światowej temperatury o co najmniej 1,5 stopnia Celsjusza. Dla Polski jednak najważniejsza była kwestia dekarbonizacji, ze względu na opartą na węglu kamiennym gospodarkę.
Dominika Ćosić na portalu Dziennik.pl zauważa, że dla Polski niebezpieczny był sam fakt uznania dekarbonizacji za cel, do którego kraje powinny dążyć. Ostatecznie określenie to zamieniono na „neutralność emisji gazów cieplarnianych”. Jak zgodnie się podkreśla, jest to zasługa i zarazem sukces polskich negocjatorów. W tych negocjacjach wsparły nas pozaeuropejskie kraje, które również obawiały się postulatu dekarbonizacji. Kolejnym sukcesem Polaków było uzyskanie poparcia dla propozycji zalesiania jako elementu walki z emisjami.
Współtwórcy szczytu wypowiadają się o jego ustaleniach oczywiście w samych superlatywach. – To zwycięstwo dla naszej planety i przyszłych pokoleń. Świat się zjednoczył, co da nam siłę, aby podążać tą drogą dla Ziemi. Drogą mądrą, odpowiedzialną i zrównoważoną – stwierdził sekretarz stanu USA John Kerry.
Gospodarz szczytu, szef francuskiego MSZ Laurent Fabius określił porozumienie mianem „punktu zwrotnego” w historii. Polscy komentatorzy pozostają bardziej sceptyczni. – Co dla Polski to wreszcie oznacza? Właściwie nie przynosi to wielkich zmian. Bo naszą agendę odchodzenia od gospodarki opartej na węglu wyznacza przecież Unia Europejska i pakiet energetyczno-klimatyczny. Brak konkretnych zobowiązań jest nam jednak na rękę – mówi Dominika Ćosić.
Maj/pch24.pl
Przekaż wieści dalej!