Znów zamieszki na Lesbos
W obozie dla migrantów na wyspie Lesbos doszło do zamieszek i starć z policją. Imigranci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami i podpalili kontenery na śmieci. Wcześniej wygwizdali i obrzucili butelkami z wodą greckiego ministra. Policjanci użyli gazu łzawiącego.
Zamieszki wybuchły w Morii, na greckiej wyspie Lesbos, we wtorek, jednak napięcie narastało już od kilku dni. Dochodziło tam do licznych bójek. Zdarzeniem, które przechyliło szalę, miało być rzekomo uderzenie przez policjanta dziecka. Inne źródła mówią o pobiciu młodego mężczyzny. W odpowiedzi migranci podpalili kontenery na śmieci i zaczęli rzucać w policjantów butelkami z wodą. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego.
Zamieszki miały wybuchnąć w skrzydle obozu przeznaczonym dla nieletnich migrantów. Niedługo po wizycie w obozie greckiego ministra ds. polityki imigracyjnej Jannisa Muzalasa i holenderskiego sekretarza stanu ds. migracji Klaasa Dijkhoffa, migranci zaczęli rzucać w policjantów kamieniami. Wcześniej wygwizdali oni i obrzuclil butelkami z wodą Muzalasa. Niektóre źródła podają, że młodzi migranci domagali się wypuszczenia z obozu. Mieli też zrobić dziurę w płocie oddzielającym ich skrzydło od reszty obozu.
W ośrodku dla migrantów w Morii przebywa teraz około 3 tys. osób. Miesiąc temu przekształcono tam dotychczasowy punkt rejestracji uchodźców, zorganizowany na terenie dawnego obozu wojskowego, w zamknięty obóz dla imigrantów.
MGOT/panstwochrzescijanskie.pl
Przekaż wieści dalej!