Koniec śmieszkowania z Kima? KRLD prawdopodobnie naprawdę posiada broń termojądrową
W rejonie koreańskim odnotowano dwa potężne wstrząsy sejsmiczne. Kilka godzin później telewizja koreańskich komunistów poinformowała o udanym teście broni termojądrowej. Korea oraz Japonia obawiają się, że komuniści rzeczywiście dokonali udanej detonacji broni masowej zagłady.
– Całkowitym powodzeniem zakończyła się przeprowadzona przez Koreę Północną próba z użyciem bomby wodorowej przeznaczonej do montażu na międzykontynentalnych pociskach balistycznych – twierdzi północnokoreańska telewizja. Kilka godzin wcześniej Kim Dzong Un miał dokonać inspekcji nowej bomby wodorowej, której można użyć jako głowic do międzykontynentalnych pocisków balistycznych. Według komunistycznej agencji, jej moc może sięgać od kilkudziesięciu do kilkuset kiloton, choć tej informacji nie można zweryfikować.
Około godz. 11.30 czasu lokalnego na północnowschodniej części Półwyspu Koreańskiego odnotowano potężny wstrząs sejsmiczny, zaś osiem minut później kolejny. Miały one – według chińskich i amerykańskich stacji – 6,3 oraz 4,6 stopnia w skali Richtera.
Japońska Agencja Meteorologiczna poinformowała, że wstrząs był 10 razy potężniejszy niż ten po ostatniej próbie jądrowej z września zeszłego roku. Eksperci twierdzą, że zdetonowano wówczas ładunek o mocy 10 kiloton.
Korea i Japonia uważają, że była to udana próba jądrowa. ONZ nie potwierdza jeszcze tej informacji, choć uważa tę wersję za „najbardziej prawdopodobną”.
interia.pl
Przekaż wieści dalej!