Absurdalne ograniczenia w częściowo otwartych branżach i trzymanie w zamknięciu pozostałych. Warzecha, Nizinkiewicz i Wielgucki dosadnie o kolejnych absurdach rozporządzeń rządu
Podczas dzisiejszej konferencji premier Mateusz Morawiecki poinformował o zniesieniu niektórych bezsensownych, absurdalnych i szkodliwych zakazów ze strony rządu. Wciąż jednak wiele innych pozostaje w narracji.
Na początku premier przekonywał, wbrew rzeczywistości i obserwacji już większości społeczeństwa, że „widać, jak agresywnie zachowuje się wirus i że musimy postępować bardzo ostrożnie, nie możemy sobie pozwolić na zbytnie luzowanie”.
– Stopniowość jest podstawową cechą charakterystyczną naszego postępowania, sprawdzamy jakie są dane pandemiczne – wmawiał premier Morawiecki. – Już teraz musimy być gotowi na różne warianty (luzowania bądź zaostrzania obostrzeń – przyp. RMF FM). Covid-19 jest nieprzewidywalny – mówił dalej.
Po tej taniej sofistyce, premier przeszedł do konkretów. Od 12 lutego otwarte zostaną hotele i miejsca noclegowe z 50 proc. obłożeniem. Tak samo będzie z kinami, teatrami, filharmoniami oraz operami. Z tym, że w tych obiektach obowiązywać będzie zakaz spożywania jakichkolwiek artykułów spożywczych.
Otwarte zostaną także boiska, ale tylko te znajdujące się na zewnątrz oraz stoki narciarskie i korty tenisowe. Co niezwykle zastanawiające, ponieważ nie ma jak wytyczyć sztywnej granicy między tymi obiektami, otwarte zostaną baseny, ale aquaparki nadal pozostaną w zamknięciu.
Nie zmieniają się natomiast pozostałe rzeczy, czyli – poza wyjątkami – nauka w szkołach podstawowych w klasach 4-8 oraz w szkołach średnich i wyższych pozostanie zdalna, zamknięte pozostaną siłownie i kluby fitness, restauracje oraz bary również, zaś posiłki podawać można wyłącznie na wynos. Obiekty sportowe w pomieszczeniach zamkniętych – poza basenami – dostępne będą tylko dla osób uprawiających sport zawodowy. Organizacja wesel i konsolacji także pozostaje zakazana przez rząd, zaś w zgromadzeniach może uczestniczyć 5 osób. W mocy teoretycznej pozostaje także nakaz przebywania jednej osoby na co najmniej 15 metrów kwadratowych w sklepach oraz kościołach.
W mocy – a raczej woli, gdyż sądy wyraźnie wykazują, że prawo jest po stronie obywateli – więc pozostaje nadal całe mrowie absurdalnych i szkodliwych restrykcji wprowadzonych pod pretekstem tzw. pandemii.
– Rząd uległ presji i przestraszył się, że nie wstrzyma masowego buntu, więc musi się taktycznie wycofać. I bardzo dobrze! To jest sukces wszystkich, którzy walczyli, naciskali, dobijali się. Gratuluję! Żal strasznie gastronomii – stwierdził Łukasz Warzecha z „DoRzeczy”. Zapytał także, co będzie z „jego klubową półotwartą strzelnicą” ze względu na podział otwieranych branż.
– Pamiętajmy: to, co się teraz dzieje, to nie jest żadna zasługa władzy. To jest wyprowadzanie kozy – i to pod potężną presją oraz pod groźbą totalnej kompromitacji. A także realizacja zasady divide et impera – coby podzielić przedsiębiorców i zmniejszyć potencjał buntu – zaznaczył.
Czyli sprawa wygląda tak, że rząd uległ presji i przestraszył się, że nie wstrzyma masowego buntu, więc musi się taktycznie wycofać. I bardzo dobrze! To jest sukces wszystkich, którzy walczyli, naciskali, dobijali się. Gratuluję!
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) February 5, 2021
Żal strasznie gastronomii.
Pamiętajmy: to, co się teraz dzieje, to nie jest żadna zasługa władzy. To jest wyprowadzanie kozy – i to pod potężną presją oraz pod groźbą totalnej kompromitacji. A także realizacja zasady divide et impera – coby podzielić przedsiębiorców i zmniejszyć potencjał buntu.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) February 5, 2021
Nawiasem mówiąc, bardzo jestem ciekaw, co w związku z tym z moją klubową półotwartą strzelnicą.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) February 5, 2021
Z kolei Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej” zwraca uwagę, że „kiedy rząd głośno odmraża częściowo gospodarkę, władza pilnie i cichaczem finalizuje przejęcie lokalnych dzienników”.
Kiedy rząd głośno odmraża częściowo gospodarkę, władza pilnie i cichaczem finalizuje przejęcie lokalnych dzienników.
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) February 5, 2021
Będą tam wkrótce funkcjonować na wzór TVP Jacka Kurskiego, gdzie dziennikarze patrzą władzy na ręce tylko po to, żeby precyzyjniej złożyć na nich pocałunek. https://t.co/rvt9CWHaor
– Odpowiedzcie sobie na proste pytanie, z jakie biznesy najłatwiej przejąć i zrobić z nich „sieciówki”, a będziecie widzieć, dlaczego twórcy „Nowego ładu” gnoją restauracje i siłownie – napisał z kolei Piotr Wielgucki. Przypomniał także, że poluzowanie niektórych obostrzeń ma miejsce ledwie „tydzień po tym jak Kaczyński straszył zwłokami w Portugalii”.
Odpowiedzcie sobie na proste pytanie, z jakie biznesy najłatwiej przejąć i zrobić z nich „sieciówki”, a będziecie widzieć, dlaczego twórcy „Nowego ładu” gnoją restauracje i siłownie.
— Portal Kontrowersje.net (@PKontrowersje) February 5, 2021
Otwieramy! – tydzień po tym jak Kaczyński straszył zwłokami w Portugalii https://t.co/IeG06al43F
— Portal Kontrowersje.net (@PKontrowersje) February 5, 2021
Jak z kolei wcześniej przypomniał założyciel naszego portalu Dominik Cwikła, dziś minął 42 dzień, jak wedle listopadowych zapowiedzi rządu, cała Polska powinna mieć restrykcje na poziomie żółtej strefy. Tyle czasu temu bowiem średnia liczba pozytywnych wyników na koronawirusa z siedmiu dni spadła poniżej 9,4 tys.
– Dzisiejsza średnia z 7 dni znowu niższa, niż poprzedniego dnia. Wynosi 5250 – podkreślił.
Dzisiejsza średnia z 7 dni znowu niższa, niż poprzedniego dnia. Wynosi 5250. 42 dni temu wedle bezwartościowych zapowiedzi rządu powinna wejść żółta strefa.
— Dominik Cwikła (@Dominik_Cwikla) February 5, 2021
rmf24.pl / twitter.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!