Afera w NCBiR. 55 mln zł dla firmy z 5 tys. kapitału zakładowego to tylko wierzchołek góry lodowej
Posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński dokonali kontroli poselskiej w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). W „Onet Rano” Szczerba mówił o jej wynikach. Jak się okazuje, afera z przyznaniem 55 mln zł dla firmy, którą założył mężczyzna krótko przed ubieganiem się o pieniądze to tylko wierzchołek góry lodowej.
Jedna ze spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, która otrzymała od NCBiR dotację 123 mln zł została założona w 2020 roku. W ubiegłym roku jej dochód wynosił 132 zł.
– Ta spółka de facto nie działała. W 2021 r. miała dochód na poziomie 90 tys. zł, ale wrzuciła go od razu do należności, czyli nie dostała zapłaty za swoją usługę czy towar, który dostarczyła. Efekt jest taki, że w 2020 r. jej strata to 5 tys. zł, a w 2021 r. 11,5 tys. zł, czyli spółka ma kapitał własny ujemny — kwalifikuje się do likwidacji, a nie do tego, by dostać 123 mln zł – podkreślił Szczerba.
PROSIMY O WSPARCIE NASZYCH CZYTELNIKÓW I SYMPATYKÓW. KLIKNIJ, BY PRZEJŚĆ DO ZRZUTKI
Inna firma należy do 26-latka. Założył biuro na wirtualnym biurze, wykupił adres korespondencyjny i nie ma doświadczenia w projektach badawczych. Ten otrzymał 55 mln zł. To przypadek, o którym wcześniej było głośno.
– Spółka została zarejestrowana przez KRS pięć dni po otwarciu konkursu na szybką ścieżkę. Ba, prawdopodobnie dla tego człowieka zmieniono termin zakończenia rekrutacji wniosków. On został wyznaczony 4 listopada na godz. 16, ale w trybie pilnym został przedłużony do 23.59 – ujawnił poseł
– Co istotne, NCBiR nie przewidziało takich środków na te dwa projekty. Dopiero pod koniec grudnia zdecydowano się zwiększyć tzw. alokacje środków właśnie mniej więcej o te 180 mln zł. Być może właśnie po to, żeby te projekty powstały – zaznaczył.
onet.pl
fot. ilustracyjne/fot. Dominik Cwikła/Kontrrewolucja.net ⓒ
Przekaż wieści dalej!