Już nie 2, ale prawie 3 mld na reżimówkę. „To rewaloryzacja”
Rząd warszawski przegłosował poprawkę, która zmienia przekazywanie na media reżimowe dotychczasowych 2 mld zł rocznie na 2,7 mld. Znaczna część tej kwoty przekazywana jest na zakłamaną TVP.
PiS przegłosował na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych poprawkę do ustawy budżetowej. Zwiększa ona opłacanie z odbieranych nam pod przymusem pieniędzy TVP oraz innych reżimowych mediów z 1,99 mld do 2,70 mld zł.
Autorem poprawki jest poseł PiS Andrzej Kosztowniak.
– PiS uparł się, żeby ozłocić media, zwane wciąż publicznymi. Zupełnie tego nie rozumiem, bo to studnia bez dna. W media, zwłaszcza w telewizje, można wpakować dowolną ilość pieniądza. Przypomnę tylko, że przed PiS budżet telewizji wynosił ok. 1,5 mld zł, więc został zwiększony dwukrotnie. Wydać można każde pieniądze – powiedział „Interii” Robert Kwiatkowski, były prezes TVP.
Wiele osób zwraca uwagę, że to krok z myślą o zbliżających się wyborach.
– Można to tłumaczyć inflacją i rokiem wyborczym, ale powtarzam: w telewizji można wydać każde pieniądze. Jedyną barierą jest bariera ich zarabiania. Najtrudniej wydaje się pieniądze zarobione przez siebie, a w tym przypadku są to pieniądze przyznane za wierność – dodał Kwiatkowski.
– W sytuacji, kiedy Polska boryka się z wieloma problemami, a sam PiS chce zmienić konstytucję, by umożliwić zwiększenie finansowania sił zbrojnych, to PiS z drugiej kieszeni wydaje kolejne 700 mln zł na telewizję. To absurd. Ale tu liczy się propaganda – podsumował.
Poseł Radosław Fogiel w TVN24 powiedział, że jest to „pewnego rodzaju waloryzacja”.
– W 2009 roku Trybunał pod przewodnictwem prof. Rzeplińskiego uznał, że jeżeli są zwolnienia z abonamentu, to z budżetu państwa należy je telewizji wyrównać – powiedział Fogiel.
Na uwagę, że rzekoma „waloryzacja” wyniosła 35 proc., czyli dwa razy więcej, niż wynosi inflacja, Fogiel rzucił, że „zpewnością wszystkiego się pan dowie podczas debaty budżetowej”.
– PiS chce dosypać 700 milionów złotych do kasy TVP. Genialny pomysł na wkurzenie ludzi, którzy mają problem z opłaceniem rachunków i przeżyciem do wypłaty. Zdaje się, że PiS stracił resztki słuchu społecznego – skomentował na Twitterze Jakub Dudek.
– Budżet się sypie, ważne, że będą meczyki i sylwester marzeń! Partia dba o rozrywkę – napisał dziennikarz wp.pl Patryk Michalski.
– Jest kryzys, Polacy martwią się, jak poradzić sobie z szalejącymi cenami, a PIS przeznacza dodatkowe 700 mln. na TVP Ta partia nie ma jakiejkolwiek przyzwoitości, liczy się tylko koryto, nieważne ile Polacy za to zapłacą – ocenił z kolei użytkownik Wolność__Słowa.
– Przeznaczenie gigantycznych środków na media publiczne w roku wyborczym jest niczym wpłacenie ich na obsługę medialną przyszłego komitetu wyborczego. Rządzący z pomocą TVP zrobią wszystko, żeby władzy raz zdobytej nie oddać nigdy – podsumował Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”.
interia.pl / twitter.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!