Koronawirus się nie pozbiera. Rząd w ramach walki z tzw. pandemią zawiesza przedawnienie w sprawach karnoskarbowych. Skarbówka będzie mogła nękać obywateli ile zechce
Rząd chce, by przedawnienie w sprawach karnych i karnoskarbowych nie miało miejsca, oczywiście w imię walki ze śmiertelną pandemią zabójczego koronawirusa. Potrzebny jest jeszcze tylko podpis prezydenta, by przepisy weszły w życie, do tego z mocą wsteczną.
„Dziennik Gazeta Prawna” we wczorajszym wydaniu zwraca uwagę, że w przyjętej w ubiegłym tygodniu przez Sejm nowelizacji kodeksu karnego oraz ustawy antykryzysowej znajdują się nowe przywileje dla skarbówki. Nowela musi zostać już tylko podpisana przez prezydenta.
Teoretycznie powinna wejść w życie 14 dni od ogłoszenia. Jednak wejdzie z mocą wsteczną – niezgodnie z tradycją prawną – od 14 marca 2020 roku, czyli od początku ogłoszonego przez rząd stanu zagrożenia epidemicznego. Fiskus będzie miał więcej czasu na dochodzenia i nakładanie kar na Polaków, ponieważ po prostu nie będzie przedawnienia.
Odwieszenie przedawnień będzie miało miejsce dopiero pół roku po odwołaniu wciąż uznawanego przez rząd stanu zagrożenia epidemicznego. Jak podkreśla DGP, to zależy od urzędnika zwanego ministrem zdrowia, czyli obecnie Adama Niedzielskiego.
Money.pl zwraca z kolei uwagę, że skarbówka „bardzo często nadużywa wstrzymywania biegu przedawnienia”. – Według prawa obowiązek zapłacenia zaległych podatków przedawnia się po 5 latach. Wystarczy jednak wszcząć postępowanie karno-skarbowe i czas ten można wydłużać w nieskończoność. Co gorsza dzieje się tak nawet w sytuacji, kiedy postępowanie jest potem umarzane – czytamy.
Przekaż wieści dalej!
Jak rozumiem, jeżeli w 2001 r. nie dopłaciłem podatku na 1,01 zł, to teraz doliczą do tego %, karę za zwłokę i jaki milionik wyjdzie?