Mamy to! Premier Morawiecki zapowiada kontrole cen w sklepach
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że zleci PIH i UOKiK sprawdzanie, czy sklepy obniżyły ceny produktów. Zapowiedź padła w kontekście niższego VAT-u na wybrane produkty, jednak najwyraźniej nie wzięto pod uwagę czy to samej inflacji czy też wielokrotnych podwyżek rachunków za gaz i prąd.
Premier Morawiecki podczas konferencji wezwał ludzi, by pilnowali, czy sklepy obniżyły ceny produktów po tym, jak zmniejszony zostanie VAT za żywność. Natomiast drobni, lokalni przedsiębiorcy, którzy z powodu ogromnych podwyżek opłat za gaz i prąd walczą o utrzymanie rentowności, boją się donosów. Najbardziej zindoktrynowani przez oligarchię rządzącą klienci mogą bowiem oczekiwać naprawdę, że w tak dramatycznej sytuacji gospodarczej z powodu jednej obniżki ceny nie tylko nie urosną, ale też spadną.
Inaczej ma się sprawa z wielkimi sieciami z zagranicznym kapitałem. Korzystając z efektu skali oraz otrzymując duże rabaty u dostawców, duże sieci zamierzają wykorzystać obniżenie VAT na produkty żywnościowe w kampaniach marketingowych. Lidl zapowiedział, że od 1 lutego ma stanieć ponad 2 tys. produktów w ich placówkach.
– Małe sklepy, które osiągają znacznie mniejsze obroty i dla których proporcjonalnie koszta energii czy podatki są większym obciążeniem, na takie działania nie mogą sobie pozwolić – podkreśla Radio ZET. W rozmowie ze stacją współwłaściciel małej sieci sklepów ocenił, że z powodu podwyżek rachunków za prąd i gaz będą zmuszeni podnieść ceny o około 20 proc., by zachować rentowność. Obniżenie VAT z 5 do 0 proc. w niczym tu nie pomoże.
Podobnie jest też z lokalnymi najmniejszymi przedsiębiorcami. Kobieta prowadząca „niewielki sklep osiedlowy” w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” powiedziała, że musi poważnie rozważyć wzrost cen produktów w swoim sklepie. Teraz boi się konsekwencji.
– Jeśli je teraz wprowadzę i od lutego obniżę ceny o VAT, to i tak obniżki nikt nie zobaczy. Wydawać się będzie, że cena jest bez zmian i zarabiam więcej. Nie wiem, co robić w tej sytuacji. Boję się, że któryś z klientów na mnie doniesie – powiedziała kobieta.
Zaznacza również, że poza podwyżką podatków z tytułu nowego ładu Morawieckiego zwiększyły się również ceny w hurtowniach oraz płaca minimalna. Mocno też daje się we znaki podwyżka cen prądu, ponieważ w sklepie pracują lodówki.
Co to znaczy że ktoś mi ustala ceny? Jak mam własną firmę to ja decyduję. Mam ochotę obniżam o połowę, albo podwyższam dwukrotnie. Rynek decyduje czy cena jest dobra.
xD
@ryss22: W Polsce już od dawna nie działają prawa wolnego rynku. W Polsce obowiązuje prawo korporacyjnego socjalizmu,a rozwiązania (bez)prawne dyktowane są przez Niemców.