Podlegającym reżimowi pracownikom medialnym podwyżki cen paliwa nie są straszne. Pracownicy Polska Press otrzymają od Orlenu karty na 500 zł
– PKN Orlen zaczyna wydawanie kart upominkowych wartości 500 zł, które pracownicy Polska Press będą mogli wykorzystać na stacjach paliw sieci Orlen – informuje portal press.pl. Wcześniej zaś pracownicy otrzymali podwyżki.
Cysterna Rolenu/fot. ilustracyjne/fot. Radosław Drożdżewski (Zwiadowca21)/CC BY-SA 3.0/Wikimedia Commons (zamazane numery)
Choć ceny paliwa biją kolejne rekordy, a cena LPG zbliża się do niedawnej ceny benzyny, pracownicy przejętych przez państwowy koncern redakcji nie odczują aż tak bardzo kosztów tankowania auta. Jak się okazuje, Orlen wręczy karty pracownikom Polska Press, dzięki którym można będzie dokonać zakupów paliwa, produktów i usług na stacjach państwowego koncernu.
Część pracowników już otrzymała karty. Mają one wartość 500 zł i będą aktywne do 30 września 2023 roku. Jak się okazuje, pracownicy nie narzekają na pomysł i nie widzą w tym przekupstwa. Mało tego – narzekają, że nie wszyscy je otrzymają.
– Mogą być wokół tego kontrowersje, bo najmłodsi stażem pracownicy mają nie być brani pod uwagę – powiedział press.pl jeden z pracowników Polska Press. Z ustaleń portalu wynika, że karty otrzymają osoby, które były zatrudnione w dniu 1 lipca.
– Pracownicy bardzo liczą na te karty – powiedział inny pracownik koncernu medialnego podległego państwowemu molochowi.
Press.pl przypomina, że to nie jedyny bonus dla pracowników PP. Wcześniej pracownicy medialni spółki otrzymali podwyżki od 150 do 300 zł brutto.
Przekaż wieści dalej!
Kontrrewolucja.net
Zespół portalu Kontrrewolucja.net. Kontakt: kontrrewolucja.net@gmail.com. Jeśli chcesz na wesprzeć, możesz zrobić to za pomocą zrzutki w tym linku: https://zrzutka.pl/fb6n3f
Więcej artykułów autora - Strona autora
Śledź mnie na:
W dawaniu swoim pracownikom przywilejów nie ma nic nieobyczajnego. Jednak PKN Orlen nie jest spółką prywatną, lecz państwową na którą składają się wszyscy podatnicy. W tym przypadku jest to nic innego jak przymus redystrybucji dobra, które jest własnością wszystkich Polaków. Powracają czasy komuny, w których tylko nieliczna rzesza określonych zawodów mogła kupić produkty reglamentowane.