Rosyjska giełda dziś się nie otworzy. „Prawdopodobne” bankructwo dużego rosyjskiego banku
Moskwa zapowiedziała oficjalnie, że „rosyjska giełda dziś się nie otworzy”. Władimir Putin natomiast ma obecnie koncentrować się na sprawach gospodarczych w efekcie dotkliwych sankcji, które przez weekend podjął Zachód.
RMF FM podało, że rosyjska giełda jest w bardzo złym stanie w efekcie nałożonych przez Zachód sankcji. Urzędnicy mają „bać się” otwierać moskiewską giełdę.
– Nasza rzeczywistość gospodarcza się zmieniła – poinformował Kreml w oświadczeniu. Zaznaczono, że Rosja „da sobie radę” z obecnymi gospodarczymi stratami. Zapowiedziano także spotkanie Putina z premierem i szefową banku centralnego Rosji.
W oświadczeniu podkreślono też, że ucierpiał kraj, ale nie sam prezydent, gdyż „oskarżenia, że Putin ma jakikolwiek nielegalny i ukryty majątek, są absurdalne”.
Największe problemy odnotował Sberbank. Na londyńskiej giełdzie stracił 70 proc. wartości. Odcięto go od pieniędzy oraz możliwości handlu z większością państw świata. Według Europejskiego Banku Centralnego, „bardzo prawdopodobne” jest bankructwo Sberbanku.
Od globalnych rezerw odcięto również Bank Centralny Rosji. – Dlatego w precedensowym ruchu władze Rosji nakazały działającym tam zagranicznym firmom przymusowe odsprzedanie państwu niemal wszystkich posiadanych dolarów i euro – czytamy na rmf24.pl.
Rubel na rynku spadł o 30 proc. do 119,50 wobec dolara w porównaniu z piątkowym zamknięciem notowań. Był to rekordowo niski poziom. Później kurs wzrósł do poziomu 110 rubli za dolara.
rmf24.pl
Przekaż wieści dalej!