W tym roku zamknięto w Polsce już więcej sklepów, niż przez cały 2017
W tym roku upadnie więcej punktów tradycyjnej sprzedaży, niż w 2017 roku. Wielka Histeria i przestawienie się masowo na zakupy internetowe sprawiły, że polskie małe sklepy po prostu umierają.
„Rzeczpospolita”, powołując się na dane wywiadowni Dun & Bradstreet Poland podaje, że od początku tego roku rynek sprzedaży detalicznej zmalał o ponad 3 tys. lokalizacji. Obecnie działają 373 tys. punkty.
Ponadto ponad 4,5 tys. sklepów stacjonarnych zawiesiło swoją działalność. Daje to razem 7,5 tys. niedziałających punktów sprzedaży stacjonarnej.
– Jeśli tak wysoki trend utrzyma się w kolejnych sześciu miesiącach, to na koniec 2022 r. można spodziewać się rekordowo wysokiej w ostatnich latach liczby upadłości, przekraczającej 5 tys. likwidacji – mówi rzecznik Dun & Bradstreet Poland Tomasz Starzyk.
„Rzeczpospolita” podkreśla, że to efekt silnego przestawienia się społeczeństwa na zakupy w Internecie. Przestawienie to rozpoczęło się w trakcie Wielkiej Histerii i najsurowszego terroru rządu, który ogłaszał szkodliwe, niepotrzebne i niejednokrotnie absurdalne restrykcje, które w dodatku w większości okazały się być nielegalne.
Oprócz tego handel przez Internet napędziły wielkie korporacje, jak Amazon czy Schopee.
Zamknięcia sklepów stacjonarnych dotyczą przede wszystkim sklepów ogólnospożywczych. W pierwszym półroczu obecnego roku zlikwidowanych zostało 644 sklepów ogólnospożywczych. Zamknięto również 532 sklepy niewyspecjalizowane oraz 487 odzieżowe.
Jedyne wzrosty placówek stacjonarnych to branża AGD – 54 nowe sklepy – i artykuły medyczne – 16 placówek.
money.pl / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!