Wielka Histeria. Polak bez maski w aptece wygrał sprawę założoną przez policję
Po pół roku sąd w Giżycku wydał wyrok na korzyść mężczyzny, który nie miał na twarzy maski w aptece. Sprawę złożyła policja próbująca egzekwować życzenie rządu, aby w wybranych obiektach nosić maskę.
W trakcie wielkiej histerii zmieniały się hasła na temat rzekomych zmian w przepisach dotyczących noszenia maski. Choć opinie prawników oraz – przede wszystkim – wyroki sądów niemal jednogłośnie stawały po stronie obywateli i wskazywały, iż nie ma żadnego legalnego przepisu nakazującego nosić maskę, rząd z uporem maniaka aktualizował rozporządzenia, próbując zmusić Polaków do zasłaniania twarzy.
Niestety, również policja chętnie próbowała niejednokrotnie wymuszać rządowe nie nakazy, a życzenia. Tak też było w tym przypadku.
W połowie stycznia mężczyzna w Giżycku wszedł do apteki nie mając maski na twarzy. Będący w pobliżu policjant postanowił dokonać interwencji i chciał wlepić Polakowi mandat.
Mężczyzna nie przyjął mandatu, w związku z czym sprawa trafiła do sądu. Po pół roku, Sąd Rejonowy w Giżycku wydał wyrok stwierdzając, że mężczyzna nie popełnił wykroczenia.
Sąd stwierdził w uzasadnieniu, że rozporządzenie rządu z rzekomym obowiązkiem noszenia masek nie mieści się w zakresie ustawowego upoważnienia i narusza przepisy konstytucji.
Koszty postępowania poniesie państwo, czyli zapłacimy wszyscy za kolejną bezsensowną rozprawę wynikającą z forsowanej przez demokratyczny rząd Wielkiej Histerii.
nczas.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!