Mińsk tworzy alternatywną historię. Białoruski prokurator generalny nazwał Armię Krajową „zbrodniarzami nazistowskimi”
Prokurator generalny Białorusi Andrej Szwed, który prowadzi śledztwo w sprawie karnej odnośnie „ludobójstwa narodu białoruskiego” w trakcie II wojny światowej zaliczył żołnierzy Armii Krajowej do „zbrodniarzy nazistowskich”.
– Mamy informacje o jeszcze żyjących przestępcach nazistowskich, którzy uczestniczyli w działalności batalionów karnych – przekonywał prokurator Szwed. Zasugerował, że dotyczy to również Polaków.
– Armia Krajowa podporządkowywała się polskiemu rządowi na uchodźstwie, była częścią koalicji antyhitlerowskiej. Można ich oskarżać o nacjonalizm i o to, że walczyli o Polskę w granicach sprzed 1 września 1939 roku, ale w żaden sposób to nie była formacja nazistowska czy faszystowska – powiedział „Rzeczpospolitej” Ihar Melnikau, białoruski historyk.
Andrzej Pisalnik, dziennikarz, redaktor portalu znadniemna.pl oraz wieloletni działacz Związku Polaków na Białorusi zaznaczył, że „sprawa jest poważna, bo nie chodzi już o propagandystów Łukaszenki, lecz o to, że mówi to prokurator generalny”.
– To absurdalne zarzuty. Nie opierają się na faktach historycznych, ale władze w Mińsku tworzą własną wykładnię historii – podkreślił Pisalnik. Jak dodał, możliwe jest, że Mińsk będzie chciał przesłuchać kilku weteranów AK, którzy żyją na terytorium obecnego państwa białoruskiego.
– Najbardziej rozpoznawalna z nich jest pułkownik Weronika Sebastianowicz. Ma 90 lat. Została zaprzysiężona, gdy miała 13 lat, otrzymała wtedy pseudonim Różyczka. Podczas wojny straciła rodziców i brata, którzy również byli w polskim podziemiu. Doświadczyła tortur, wróciła z Syberii – czytamy na rp.pl.
rp.pl
Przekaż wieści dalej!
Teraz się oburzacie na Białorusinów a co jak Izraelczycy nazywali Polaków zbrodniarzami i kolaborantami którzy współpracowali z okupantem niemieckim podobnie jak Ukraińcy czy nawet Słowacy, więc jeżeli pozwala się jednym trzeba być przygotowanym na inne kalumnie.