„Tylko niemieccy biegli mogą rzeczowo ocenić antysemityzm AK”

Bzdurna teza z tytułu to nie żart. Wysnuli ją producenci pseudohistorycznego serialu szkalującego Armię Krajową „Nasze matki, nasi ojcowie”. Pełnomocnicy ZDF twierdzą, że Polacy wychowani na kulcie AK nie są w stanie obiektywnie ocenić filmu.
Trwa proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych żołnierzy AK przeciwko twórcom niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Na początku miesiąca sąd powołał biegłego z zakresu kinematografii z Uniwersytetu Łódzkiego, by ustalić kategorię serialu. Powołano także biegłego historyka, który ma wskazać zgodność lub niezgodność z prawdą przedstawianych w serialu informacji historycznych związanych z przedstawieniem żołnierzy Armii Krajowej. Opinie mają być sporządzone do 15 października.
Reduta Dobrego Imienia poinformowała, że posiada dokument, w którym strona niemiecka sprzeciwia się powołaniu polskich biegłych historyków. – Z uzasadnienia wynika, że pełnomocnicy ZDF uważają, że Polacy wychowani w kulcie Armii Krajowej nie będą w stanie obiektywnie ocenić filmu. Zinterpretują film m.in. przez pryzmat swojego wychowania, wiedzy historycznej, poglądów politycznych – informuje Reduta Dobrego Imienia.
Co ciekawe, w obiektywni mogą być natomiast niemieccy biegli, którzy „mają szeroką faktyczną wiedzę w zakresie antysemityzmu w Armii Krajowej”.
Proces został wytoczony przez 92-letniego żołnierza Armii Krajowej Zbigniewa Radłowskiego oraz Światowy Związek Żołnierzy AK.Wserialu pojawiły się sceny wskazujące, że AK miała być współwinna zbrodni na osobach narodowości żydowskiej, a Niemcy zostali przedstawieni jako ofiary II wojny światowej.
kresy.pl
Przekaż wieści dalej!