Cenzurują św. Dominika Savio, bo przestraszyli się wycia lewactwa. „Wolę umrzeć, niż zgrzeszyć” uznano za „kontrowersyjne” i zapowiedziano usunięcie z kolejnych edycji podręcznika do religii
Św. Dominik Savio zasłynął m.in. stwierdzeniem, że „woli umrzeć, niż zgrzeszyć”. Choć nie dziwi, że rewolucyjne siły są oburzone tym stwierdzeniem, to okazuje się, że samo wydawnictwo podręcznika do religii dla trzeciej klasy uznało, że trzeba „gruntownie przepracować” jednostkę lekcyjną, zaś wspomniany cytat zostanie usunięty w kolejnych wydaniach. Jak łatwo się domyślić, wydawnictwo jest kontrolowane przez jezuitów.
– Wolę umrzeć, niż zgrzeszyć – słowa te wypowiedział Dominik Savio, święty Kościoła, który żył w XIX wieku we Włoszech. Z powodu choroby zmarł w wieku niecałych 15 lat. Znał się osobiście ze św. ks. Janem Bosko. TUTAJ można przeczytać więcej na temat tego świętego kapłana.
W mediach społecznościowych lewacka strona oburzyła się tym stwierdzeniem w podręczniku dla III klasy do religii. Podręcznik pochodzi z jezuickiego wydawnictwa WAM.
„Aferę” kręciła „Gazeta Wyborcza”. Wysłała w związku z podręcznikiem pytania do wydawnictwa oraz episkopatu. Episkopat stwierdził słusznie, że nie ma żadnego problemu.
Jezuici jednak mieli inne zdanie. Jak się okazuje, zapowiedziano, że „w kolejnych edycjach dokonane zostaną niezbędne poprawki”.
– Dyrektor wydawnictwa o. Jakub Kołacz, jezuita, podkreśla, że oburzenie wywołało zdanie w całości wyrwane z kontekstu – zaznaczyła GW.
– Kościół nigdy nie namawiał do samobójstwa, a wręcz przeciwnie – zawsze propagował życie. W tym też duchu tworzymy nasze podręczniki. Powyższe zdanie ma na celu podkreślenie osobistego doświadczenia miłości do Boga, która dla wierzących powinna być wartością najwyższą – wyjaśniono.
– Skoro jednak wyrażenie to wywołało kontrowersje i zaniepokojenie, uznaję, że jest ono wyrażeniem niefortunnym – zwłaszcza w kontekście 3. klasy, dla której przeznaczony jest podręcznik. W kolejnych wydaniach katechizmu ta jednostka lekcyjna zostanie gruntownie przepracowana – oświadczyło wydawnictwo WAM.
Rewolucyjne środowisko przekonywało, że słowa św. Dominika Savio mają rzekomo skłaniać młodych ludzi do samobójstwa, co jest absurdalne. Wypowiedź bowiem ma wskazywać na miłość do Boga, której samobójstwo w chrześcijaństwie jest zaprzeczeniem, do niedawna zresztą jasno przedstawianym jako przypadek niemal beznadziejny. W dawnych czasach nawet zakazywano pochówków samobójców w poświęconej ziemi, ponieważ stwierdzano, że taka osoba nie ma możliwości osiągnąć zbawienia właśnie ze względu na odebranie sobie życia.
Dlatego też twierdzenie, że stwierdzenie „wolę umrzeć, niż zgrzeszyć” może prowadzić do samobójstwa, jest w najlepszym razie totalną ignorancją i nieznajomością zasad Kościoła. W najgorszym – czego wykluczyć nie można, gdyż atakujący wydawnictwo i przestrzegający przed samobójstwami dzieci i młodzieży jednocześnie nie wyrażają oburzenia chociażby z powodu coraz większych możliwości okaleczania dzieci pod pretekstem tzw. zmiany płci – perfidną manipulacją i atakiem na świętego Kościoła.
Jak widać jednak, jezuici po raz kolejny ulegają absurdalnym oburzeniom lewej strony, która chce dyktować, co jest dozwolone a co nie. Z drugiej strony wskazuje to, że jakość nauki tzw. religii w szkołach zwyczajnie jest dostosowywana pod bliżej nieokreślone środowiska, które oceniają, co jest poprawne a co nie, przez co nie należy zakładać, że po szkole z zajęciami z religii dziecko faktycznie będzie miało pojęcie o wierze chrześcijańskiej.
wp.pl / kontrrewolucja.net
fot. Wiki
Przekaż wieści dalej!