Chmielewski: Wspólnota Taize wykonuje pracę nie na rzecz Kościoła, tylko pseudo-kościoła potępianego przez papieży
– Wspólnota Taizé wykonuje gigantyczną pracę. Problem jednak w tym, że nie jest to praca na rzecz Kościoła katolickiego, tylko niekatolickiego „panchrześcijańskiego” pseudo-kościoła, potępianego przez papieży – napisał na pch24.pl Paweł Chmielewski. Przypomniał, że zrzeszająca heretyków wspólnota ma poparcie wśród wielu kapłanów.
W tekście „Ekumeniczna wspólnota w Taizé? A jednak Kościół potępił 'panchrześcijaństwo’ jako zło” na pch24.pl Paweł Chmielewski przytacza początki istnienia wspólnoty Taize. Sam tekst rozpoczyna od tekstu z Ewangelii: Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. (Mt 7, 21).
Założycielem popularnej, niby-ekumenicznej wspólnoty był heretyk Robert Schutz. W 1944 roku ordynowano go na pastora.
W 2005 roku, podczas Mszy świętej pogrzebowej Jana Pawła II przyjął Komunię Świętą z rąk kard. Josepha Ratzingera, późniejszego papieża Benedykta XVI.
– Schütz miał wówczas prawie 89 lat. Szwajcarskie media podały wówczas, że Schütz nie przeszedł na katolicyzm, ale Komunię świętą przyjmuje już od lat, bo „od dziesięcioleci bierze udział w celebracji Eucharystii” w Taizé; miałby też „wielokrotnie” otrzymywać Komunię świętą w Watykanie za pontyfikatu św. Jana Pawła II – przypomina Chmielewski.
Ponadto wspólnota twierdząca, że jest ruchem ekumenicznym zaprasza do siebie muzułmanów z imamami. Autor tekstu podkreśla, że dyskusje odbywają się w duchu „Dokumentu na rzecz powszechnego braterstwa” Franciszka i imama Ahmada Al-Tayyeda z 2019 roku. Zawarto w nim sprzeczne z wiarą Kościoła tezy o różnorodności religii.
– W istocie wspólnota w Taizé jest typowym wyrazicielem idei panchrześcijańskiej, którą wyraźnie jako zło (sic) potępił Pius XI w encyklice Mortalium animos z 1928 roku. Krytycy powiedzą: ale to przedsoborowe, a co za tym idzie – „przedekumeniczne” nauczanie. To prawda, jest przedsoborowe, a jednak Kościół nie narodził się wraz z Vaticanum II. Pius XI potępiał ruch panchrześcijański, bo ruch ten żyje fałszywym złudzeniem: że można budować jedność chrześcijan poza Rzymem, a co za tym idzie – poza prawdą. Dziś Taizé jest tylko jednym z elementów tego ruchu, który rozwija się przede wszystkim w niezliczonych grupach charyzmatycznych, które całkowicie odrzucają podziały na katolików i protestantów – wyjaśnia Paweł Chmielewski.
– Te podziały są, owszem, tragiczne – wszyscy powinni znajdować się w jednym i tym samym Kościele. Jednak Kościół, który będzie oparty na panchrześcijańskim duchu Taizé, będzie Kościołem fałszu – dodaje.
pch24.pl
fot. ilustracyjne/fot. Maciej Biłas/CC BY-NC 2.0/Flickr
Przekaż wieści dalej!