Hymn UPA w kościele. Ksiądz „przeprasza oburzonych”
Ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej poinformował, że proboszcz parafii bł. Detkensa w Warszawie ks. Wojciech Drozdowicz „przeprasza tych, których oburzył” puszczeniem hymnu zbrodniczej organizacji Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) podczas Mszy świętej w poniedziałek wielkanocny.
W drugi dzień Świąt ks. Drozdowicz, proboszcz parafii bł. Detkensa w Lesie Bielańskim w Warszawie rozdał w czasie kazania wiernym tekst nieformalnego hymnu zbrodniczej organizacji UPA odpowiedzialnej za wyjątkowo bestialskie ludobójstwo na Polakach w czasie II wojny światowej.
Następnie – w trakcie Mszy świętej – puścił z odtwarzacza piosenkę i zachęcał wiernych do wspólnego śpiewania. TUTAJ można przeczytać więcej na ten temat.
Rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej, ks. Przemysław Śliwiński odniósł się do skandalicznej aberracji liturgicznej, ale też antypolskiego wystąpienia. W łagodnym tonie zaapelował o „dbanie o piękno liturgii”.
– Każdy ksiądz jest zobowiązany do przestrzegania przepisów liturgicznych. Jeśli tak się nie dzieje, nawet szlachetne i potrzebne gesty jedności i solidarności mogą stać się przyczyną konfliktu wśród wiernych – napisał na Twitterze ks. Śliwiński.
– Ks. Wojciech Drozdowicz przeprasza tych, których oburzył przebieg homilii podczas poniedziałkowej Mszy św. – dodał rzecznik archidiecezji.
Należy podkreślić, że „przepraszanie tych, którzy są oburzeni” nie wskazuje na żal za popełniony czyn. I niestety, można spodziewać się kolejnego podobnego wyskoku miejscowego kapłana. Szczególnie, że parafia bł. Detkensa słynie z aberracji i kontrowersyjnych zachowań.
Oczywiście, proboszcz pozostanie na swoim stanowisku, pomimo wielokrotnego łamania przepisów. Tymczasem kapłani dbający o liturgię i chcący odprawiać odprawiać ją w sposób godny, jak również wierni z podobnym podejściem, od prawie roku mają znacznie utrudniony dostęp do Mszy świętych trydenckich.
Obie sprawy razem wskazują, że najwyraźniej episkopat reaguje wyłącznie z powodu nagłośnienia i oburzenia z powodu skandalicznego występu księdza Drozdowicza. W rzeczywistości jednak „piękno liturgii” jest jedynie nic nie znaczącym frazesem dla biskupów.
twitter.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!
Zło oczywiście nie jest rzeczywistością obiektywną, więc po co ksiądz miałby przepraszać tak po prostu. Widać, że z tym człowiekiem jest coś nie tak. Jak już wstydy nie ma, mógłby Boga się chociaż bać.