Joseph Biden powinien zostać ekskomunikowany z powodu popierania prawa do mordowania dzieci? Kardynał twierdzi, że nie, bo… to ocena
Kard. Peter Turkson, Prefekt Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka przekonuje, że nie należy ekskomunikować prezydenta USA Josepha Bidena ani odmawiać mu Komunii Świętej. Jak twierdzi, „mówiąc, iż ktoś nie może przyjąć Komunii, w zasadzie dokonujesz osądu, że żyje w stanie grzechu”, a jak wiadomo, w modernizmie słowo „ocena” to synonim potępienia.
Prezydent USA Joseph Biden formalnie jest katolikiem. Został jednak prezydentem z ramienia Partii Demokratów, ugrupowania skrajnie lewackiego. Publicznie popiera także prawo do mordowania nienarodzonych dzieci i działa na rzecz wprowadzenia go jak najszerzej w zarządzanym przez niego państwie. Jako prezydent wspiera także organizacje aborcyjne poza granicami USA.
Kard. Peter Turkson w rozmowie z HBO przekonuje, że „Eucharystia nie powinna w żaden sposób stać się bronią”, zaś zapytany o to, czy należałoby ekskomunikować obecnego prezydenta USA, hierarcha odparł, że „nie”. Ponadto „mówiąc, iż ktoś nie może przyjąć Komunii, w zasadzie dokonujesz osądu, że żyje w stanie grzechu”.
Co ciekawe, w tej samej wypowiedzi kard. Turkson przekonywał, że odmowa udzielenia Komunii Świętej może mieć miejsce jedynie „w skrajnych przypadkach”. Jako przykład podał sytuację, gdy kapłan wie, że osoba, która chce przyjąć Ciało Pańskie, dokonała zabójstwa. Najwyraźniej według hierarchy bezpośrednie zabójstwo to coś gorszego, niż powszechne zezwalanie na dokonywanie tegoż oraz finansowanie organizacji zajmujących się tym procederem.
pch24.pl
Przekaż wieści dalej!
Tego się nawet nie da komentować. To jest jakiś żart? Czy ten pan przebrany za duchownego katolickiego kpi sobie z nas? Czyli jeśli Biden umożliwiałby dokonanie morderstwa (ten murzyński cymbał nawet nie jest najwyraźniej świadom, że można kogoś pozbawić życia nieintencjonalnie, czyli zabić i umyślnie, czyli zamordować), to odmowa udzieleniu mu komunii nadal byłaby niesłuszna, bo wynikałaby z oceny a przecież nie powinniśmy oceniać, bo nie wiemy, jak jest naprawdę?