Po obrońcach życia, jezuicki deon bierze się za katolickich kapłanów. Manipulacja „Kościoła otwartego” i brak sprostowania mimo apeli
Portal deon.pl znany z relatywizmu oraz promowania „Kościoła otwartego” opublikował tekst Karola Wilczyńskiego „»Trudno uwierzyć, że ksiądz wypowiedział się w tak wulgarny sposób«. Wpis księdza oburzył internautów”, w którym przytaczają wpis kapłana dotyczący odniesień w jego życiu.
Aktywny na Twitterze kapłan, który dzieli się swoimi przemyśleniami oraz odpowiada na pytania, które są mu zadawane napisał, że „człowiek bez odniesienia do Boga zostaje zredukowany do poziomu zwierzęcia”.
Człowiek bez odniesienia do Boga zostaje zredukowany do poziomu zwierzęcia.
— ks. Janusz Chyła ??? (@Janusz1967) September 3, 2018
Pojawiły się emocje, więc dwa dni później dodał, że „z punktu widzenia objawienia chrześcijańskiego, każdy człowiek – wierzący i niewierzący, urodzony i przed urodzeniem, zdrowy i chory – ma taką samą godność Bożego dziecka”. – Ideologie totalitarne – komunizm, nazizm, dyktatura relatywizmu – tej godności go pozbawiają – wyjaśnił.
Deon jednak tego już nie dostrzegł. Wilczyński napisał tekst na deonie, w którym przytacza wypowiedzi zwolenników „Kościoła otwartego”. – Trudno uwierzyć, że ksiądz wypowiedział się publicznie w taki – moim zdaniem – wulgarny sposób i tak wykluczającym językiem. Nie ma to nic wspólnego z językiem Ewangelii – ocenił ks. Bartosz Rajewski z parafii pw. św. Wojciecha na South Kensington w Londynie cytowany w artykule. – Nie ma też nic wspólnego z misją Kościoła, o której nieustannie przypomina nam papieża Franciszek – wychodzenie na peryferie, a więc także do ludzi niewierzących. Jako ksiądz, czuję się w obowiązku przeprosić wszystkich dotkniętych twittem mojego współbrata. Znam wielu ludzi niereligijnych i niewierzących, którzy czynią wiele dobra, i wielu praktykujących katolików, którzy tego nie robią, albo wręcz czynią wiele zła – dodał.
– Nie można być ślepym i nie dostrzegać, że wszyscy – zarówno wierzący, jak i niewierzący – szukamy dobra. W Konstytucji dogmatycznej o Kościele czytamy: „Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują, nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie – kontynuował ks. Rajewski.
Znany z relatywizmu jezuita, o. Grzegorz Kramer również wtrącił swoje trzy grosze. – Po raz kolejny nie zgadzam się tym, co pisze ks. Janusz Chyła. Po raz kolejny uważam, że język i słowa są szalenie ważne. Od dwóch tygodni, w sumie nie ma dnia, w którym byś mnie czytali, w różnych mediach, o tym, że księża dopuszczali się strasznych zbrodni na dzieciach. […] Nie można czynić takiej redukcji, nawet jeśli to jest na potrzeby twittera: masz odniesienie do Boga – jesteś człowiekiem, nie masz owego odniesienia, jesteś zredukowany do zwierzęcia. Człowiek, każdy: niewierzący, wierzący, chrześcijanin czy buddysta jest człowiekiem. To nie wiara sprawia, że stajemy się ludźmi, ale po prostu nasze człowieczeństwo, które – jak wierzymy – pochodzi od Boga. Godność ludzką mamy bez względu na to jakie są nasze czyny. I choć trudno to przyjąć, to ksiądz, który gwałci małe dzieci, jest człowiekiem. Bynajmniej nie dlatego, że ma odniesienie do Boga – napisał kapłan.
Ks. Janusz Chyła napisał do profilu deonu na Twitterze stwierdzając, że jego wpis został przez nich błędnie zinterpretowany. – Liczę także na przeprosiny za przypisywanie mi słów, których nie napisałem – stwierdził kapłan.
Szanowna Redakcjo @DEON_PL proszę o RT tego wpisu, który jest kluczem do interpretacji mojego tweeta błędnie przez Was zinterpretowanego. Liczę także na przeprosiny za przypisywanie mi słów, których nie napisałem. https://t.co/5vrR5TMAYj
— ks. Janusz Chyła ??? (@Janusz1967) September 5, 2018
Jednak deon do tej pory udaje, że sprawy nie ma. Ks. Chyła zdążył już nawet napisać list otwarty do redakcji, która chce stosować masowe „samobiczowanie się” Kościoła i narzucić je wszystkim. – Zasmucający jest także fakt, że Pan Wilczyński cytuje wypowiedź Pana Redaktora Rafała Badowskiego, który odniósł się do mojego wpisu na portalu natemat.pl, zaprosił także do skomentowania moich słów dwóch kapłanów, z których jeden nawet przeprasza za moją wypowiedź. Natomiast nie poprosił mnie o ustosunkowanie się do zdania według niego bulwersującego. Trudno uznać taką postawę za zgodną ze sztuką dziennikarską – stwierdza w liście otwartym opublikowanym na tysol.pl.
Jezuici z @DEON_PL już nie tylko zajmują się szkalowaniem aktywnych obrońców życia ale bezczelnie reinterpretują wypowiedzi katolickich duchownych do siania modernistycznej propagandy. "Po owocach ich poznacie" https://t.co/GZMCj0EQqW
— Dominik Cwikła (@Dominik_Cwikla) September 6, 2018
"Po raz kolejny uważam, że język i słowa są szalenie ważne". Tymi słowami upomnieć Księdza @Janusz1967 postanowił Grzegorz Kramer, proboszcz-jezuita. Autor zdania, że "wszystko bez Jezusa to g…" czy laudacji na cześć samobójcy, w której podziękował mu za odwagę. Jakieś pytania?
— Mateusz Ochman (@mateuszochman) September 6, 2018
Tekstu na @DEON_PL nie powstydziliby się najwybitniejsi mistrzowie pisania "prawdy", którzy na co dzień urzędują przy ulicy Czerskiej.
— Piotr Wojtowicz (@wojtop) September 6, 2018
Jeszcze raz to napiszę: najbardziej poraża mnie prymitywna ocena tweeta Ks. Janusza Chyły poczyniona przez kapłanów – gdzie ich klarowność myślenia i ostrożność w ocenie? https://t.co/M1qzKMneoU
— Bartosz Moralewicz (@Moralewicz) September 6, 2018
Ten progresywizm @Deon_PL jest niereformowalny. Braki w edukacji, braki w wiedzy o 2000 lat Kosciola itd. Brak zwyklej pokory poprostu. Nie ma przypadkow sa tylko znaki! To najwieksi rozwalacze Prawdy.
— Greg Makowski (@majowski1959) September 6, 2018
…Deon już od jakieś czasu portalem katolickim jest tylko z nazwy…
— Grażyna (@gayyka) September 6, 2018
Ze strony deonu reakcji nadal brak. Klapki na oczy, zatyczki w uszach i udajemy, że nic się nie stało.
Przekaż wieści dalej!