Więźniarki Iranu

Okładka od razu przykuwa uwagę – twarz kobiety o pięknych ciemnobrązowych oczach, wyraziste, czarne brwi, a wszystko zwieńczone typową dla muzułmanek, czarną chustą. To historia muzułmanek, które porzuciły swą religię i przyjęły Jezusa jako swojego Zbawiciela.
Powiedziały „tak” Jezusowi
„Więźniowie Iranu. Prawdziwa historia dwóch chrześcijanek” autorstwa Maryam Rostempour, Marziyeh Amirizadeh i Johna Perry’ego to książka wydawnictwa Agape licząca 336 stron. Jest to opowieść oparta na faktach. Maria i Marcelina wychowywały się w Iranie w muzułmańskich rodzinach, jednakże w ich życiu przyszedł moment, kiedy jako swoją dalszą drogę wybrały chrześcijaństwo. Podjęły zatem działalność ewangelizacyjną, za co zostały osadzone w więzieniu. Książka w większości pokazuje ich walkę o sprawiedliwość oraz proces sądowy. Ich wspomnienia dotyczą również innych więźniarek aresztowanych, torturowanych i skazanych na śmierć za handel narkotykami, morderstwo w obronie własnej, czy nawet za „niewłaściwe” poglądy polityczne. Motywem, który przewija się przez całą historię jest solidarna, kobieca przyjaźń i wzajemna pomoc w tym niezwykle ciężkim dla nich czasie.
Niezłomne chrześcijanki
Więzienie Ewin w Teheranie stało się dla nich miejscem wspólnoty i modlitwy. Kobiety wraz z dziećmi prześladowane przez reżim spędziły najlepsze, wydawać by się mogło, lata swojego życia w zamknięciu i izolacji. Mimo, że bohaterki przebywały głównie w towarzystwie muzułmanek, nie zaparły się swojej wiary w Jezusa, (nawet w pozorny sposób), by uratować swoje życie i zapewnić sobie względny spokój. W islamie znaleźć możemy bowiem pojęcie „takijja”, czyli kłamstwo dopuszczalne dla ratowania życia bądź w celu szerzenia islamu. Co więcej, opierając się na chrześcijańskim miłosierdziu, były w stanie wybaczyć swoim oprawcom w imię męki i śmierci Jezusa na krzyżu.
Ciężko wyobrazić sobie taką sytuacje w europejskich krajach. Zestawmy zatem bełkot walczących feministek, domagających się legalnej aborcji, walczących o swoje „prawa”, wykrzykujących „my body, my choice”, a z drugiej strony bezbronne, pozbawione wszelkich praw, bite, torturowane, mordowane kobiety w krajach arabskich, zarówno muzułmanki, jak i chrześcijanki. Które z nich tak naprawdę powinny walczyć o swoje prawa? Książka godna polecenia, zwłaszcza w obliczu współcześnie głośnej dyskusji na temat praw kobiet. Rekomenduję szczególnie kobietom „zagubionym” w swojej kobiecości, gdyż na pewno pomoże zrozumieć wiele jej aspektów.
Przekaż wieści dalej!