Homopropaganda za pieniądze podatników na „Sylwestrze Marzeń” TVP
Zapowiadany jako gwóźdź programu zespół „Black Eyed Peas” na „Sylwestrze Marzeń” w telewizji reżimowej wystąpił z sześciobarwnymi opaskami LGBT. Propaganda rządowa przekonuje, że „tak miało być”.

Gwiazdą programu TVP miał być zespół Black Eyed Peas. Oczywiście, występ promowany przez reżimową telewizję nie mógł być pozbawiony politycznych i ideologicznych agitacji.
Muzycy po wyjściu na scenę zaczęli mówić o pomocy Ukrainie. Następnie o ruchu LGBT. Sami mieli na rękach sześciobarwne opaski symbolizujące ruch LGBT.
– Dziękujemy wam, że macie otwarte serca i głowy – mówił wokalista William James Adams.
– Żydowska społeczność – kochamy was, ludzie afrykańskiego pochodzenia na całym świecie — kochamy was, społeczność LGBT – kochamy was – dodał.
Pracownik prowadzący imprezę Tomasz Kammel przekonywał później przez mikrofon, że „aby ukrócić wszelki spekulacje – wszystko było przemyślane, łącznie z każdym elementem stroju”. Oznacza to, że organizator imprezy za publiczne pieniądze wcisnął na noworoczną imprezę ideologię LGBT, multikulti i zwracanie uwagi na wojnę między Rosją i Ukrainą.
Wydarzenie zostało potępione przez prawicę.
Zdarzenie próbowali krytykować również politycy współkoalicyjnej Solidarnej Polski. Są oni jednak – jako współrządzący, którzy przez lata doprowadzali do tego typu przekazów – wyłącznie współodpowiedzialni skandalu, nie zaś w opozycji do niego.

Poza słowami Kammela, również anonimowe trollkonta wspierające władzę snuły przekaz, jakoby teraz UE i cały Zachód miały przyjąć, że Polska jest „tolerancyjna”, tj. akceptuje ideologię LGBT. O naiwności takiej tezy jednak nie ma sensu szerzej pisać.
twitter.com / onet.pl / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!