Pogromca mitów o pogromcy mitów – biografia Kopernika (RECENZJA)
W ostatnich latach w naszym kraju mocno nasilił się nurt hołdowania bohaterom XX wieku i dobrze zresztą, bo silnie stymuluje to debatę publiczną. Jednak w tym wszystkim zapominamy o wcześniejszych wiekach i ich ikonach. Wśród nich znajduje się jedna z najważniejszych postaci w historii światowej astronomii, jeśli nie w świecie nauki w ogóle. Mikołaj Kopernik, bo to o nim mowa, był postacią wybitną, prawdziwym człowiekiem renesansu, a co najważniejsze, Polakiem z obywatelstwa i pochodzenia. Skąd taka pewność? Ano z książki „Mikołaj Kopernik: Nowe Oblicze Geniusza” autorstwa Piotra Łopuszewicza prosto od wydawnictwa Fronda.
Okładka na przystawkę wraz z analizą wnętrza
Do dziś pamiętam swoje dość duże zdziwienie, gdy z kart historii po raz pierwszy spojrzała na mnie stara, pomarszczona twarz będąca rekonstrukcją oblicza Kopernika. Wcześniej znając jedynie obraz Jana Matejki postać ta była nieco… legendarna. W przypadku omawianej książki żywy (metaforycznie oczywiście) Kopernik patrzy czytelnikowi w oczy, jakby mówiąc „jestem wiecznie żywy”, a to naprawdę celna zapowiedź treści lektury.
No chyba że patrzymy pod światło, wtedy okładka świeci się jak wiadomo co. Czwarta strona bardzo ładna, treściwa a zarazem nienachalna. Zajrzymy do środka, blok książki stanowi miły w dotyku papier w przyjemnym dla oka kolorze.
Bolą mnie bardzo niewykorzystane marginesy, co skutkuje wąskim blokiem tekstu, ale nie utrudnia to czytania tak mocno.
Szczegół po szczególe
Pojęcie „biografia” kojarzy mi się mocno z niejednokrotnie fabularyzowaną opowieścią o narodzinach i życiu postaci. Czasami wspomina się genealogię bohatera czy inne wątki poboczne związane z jego życiem. Jednak autor wykonał cały skok dalej, dokonując analizy tak szczegółowej że łatwo się w niej zgubić.
Nie zabraknie udowodnienia że nazwisko Kopernik jest pochodzenia polskiego, genealogii astronoma i zarysu historycznego jego rodziny. Wiemy skąd wzięli się Kopernikowie, wiemy dlaczego znaleźli się w Toruniu. Takich szczegółów jest wiele więcej.
POMÓŻ NAM POKRYĆ KOSZTY DZIAŁALNOŚCI! KLIKNIJ, BY PRZEJŚĆ DO ZRZUTKI I PRZEKAZAĆ JEDNORAZOWĄ DAROWIZNĘ NA DALSZE FUNKCJONOWANIE
Co ważne, autor posługuje się źródłami z epoki, konfrontując je z badaniami nad życiem Kopernika, niejednokrotnie odważnie podważając tezy swoich poprzedników. Odnoszę wrażenie że Łopuszański za punkt honoru postawił sobie obalenie wszelkich tez odmawiających astronomowi polskiego pochodzenia.
Niestety szczegółowość analiz i ogrom informacji staje się w pewnym momencie nieco przytłaczający. Dobrym pomysłem może być czytanie, mając w zanadrzu ołówek, by podkreślać co ważniejsze rzeczy.
Na koniec rozliczenie
Sama okładka zapowiadała iż książka odkryje nowe oblicze astronoma. Czy tak się stało? Otóż nie do końca. Sama biografia jest niezwykle szczegółowa, rzeczywiście zmienia pogląd na niektóre elementy życia Kopernika. Bardzo dobrze rozjaśnia jego pochodzenie i rozstrzyga spór o jego pochodzenie.
Natomiast nie można tu mówić o bardzo rewolucyjnym charakterze opracowania. W zasadzie jest to jedyna istotna wada książki, bo w pozostałych aspektach Piotr Łopuszański nie zawodzi i dostarcza nam świetną opowieść, napisaną szczegółowo, jednocześnie przystępną dla każdego czytelnika. Nadaje się do pociągu, na jesienny wieczór przy kominku, czy prezent dla młodego człowieka aspirującego do bycia następcą wielkiego Polaka – Mikołaja Kopernika.
Książka jest dostępna do zamówienia na stronie Wydawnictwa Fronda
fot. P. Łopuszański, „Mikołaj Kopernik. Nowe oblicze geniusza”, wyd. Fronda