28 marca 2024
Gospodarka i prawoPublicystyka

Bury: Czy Polska stanie się Doliną Krzemową?

Mateusz Morawiecki/fot. YouTube/Fox Business

Premier Mateusz Morawiecki ostatnio gościł w Stanach Zjednoczonych. Jego głównym celem były spotkania z inwestorami i Polonią. Spotkał się m.in. ze znanym przedsiębiorcą Elonem Muskiem. Wystąpił w telewizji FOX News, gdzie wypowiadał się na temat polskiej gospodarki. Nawiązując do rozmowy z właścicielem firmy Tesla i SpaceX, nazwał Polskę „Doliną Krzemową” Unii Europejskiej. Czy to nie za odważne porównanie szefa rządu polskiego? 

Dolina Krzemowa to północna część doliny Santa Clara w Kalifornii, gdzie w latach 50. XX wieku powstało centrum amerykańskiego przemysłu tzw. nowych technologii. To technopolis jest symbolem rozwoju technologicznego, innowacji i potęgi amerykańskiej gospodarki. Morawiecki, porównując Polskę do tego okręgu przemysłowego najnowszej generacji (nawet symbolicznie), rzuca nasz kraj na głęboką wodę.

Polska działalność 

– W Polsce mamy bardzo dobre warunki do prowadzenia biznesu. Niedawno agencja FTSE Russell zaliczyła Polskę do grupy gospodarek rozwiniętych. Jednocześnie nasza gospodarka zachowuje nadal wiele cech państw rozwijających się. Między innymi relatywnie niskie podatki i duże zasoby wykwalifikowanych, utalentowanych pracowników – mówił na antenie Fox News Morawiecki.

Nie da się ukryć, że Polska posiada wielu dobrych fachowców z dziedziny IT. Kilka solidnych marek, które wychodzą z działalnością poza obręb Polski jak np. CD Projekt Red, Techland. Jest to jednak pyłek kosmiczny w wielkim kosmosie branży informatycznej. Polski rynek nie ma co się równać z amerykańskim czy indyjskim.

Mamy podstawy i możliwości, żeby stać się wspomnianą „Doliną Krzemową” Europy, ale jesteśmy bardzo daleko od tego. Nie jest to wina naszych informatyków czy przedsiębiorców. Jest to wina każdego rządu III RP, który nie stworzył możliwości do wzrostu tej gałęzi gospodarki. Nie mówię tu o dotacjach czy protekcjonalizmie.

Jak bardzo dobrze zauważył premier Morawiecki, Polska posiada wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Niestety, nikt nie pomyślał, żeby zamiast tym ludziom „pomagać” programami rządowymi czy dotacjami, dać po prostu święty spokój rozumiany przez niskie podatki, ograniczoną biurokrację i wszelkie restrykcje. Jestem pewny, że dałoby to wielokrotnie lepszy efekt niż „pomoc” rządowa, która w większości przypadków jest bezużyteczna.

Gdy na rynek wchodzą dotacje, zmniejsza się innowacyjność. Firmy nie skupiają całej uwagi na ulepszaniu produktu, co zapewnia jej zysk, tylko starają się zdobyć subwencję lub ją utrzymać. Nie będę rozwodził się już o szkoleniach przeznaczonych dla biznesmenów czy twórców. Krążą jedynie legendy, że ktoś dowiedział się na nich coś nowego i były dla niego kluczem do sukcesu.

Specyfiką branży IT jest to, że często wielkie firmy powstają w przysłowiowym garażu. To oznacza, że na początku borykają się z brakiem kapitału. System, który obciąża niemiłosiernie przedsiębiorców, nie sprzyja rozwojowi żadnej branży, ale IT tym bardziej.

Morawiecki kusi Elona Muska 

Jedną z twarzy „Doliny Krzemowej” jest Elon Musk. Premier Polski ochoczo zachęcał go do inwestowania w Polsce. Nie można odmówić innowacyjności, realizacji własnej wizji szefowi Tesli i SpaceX, ale jego działalność w niemałym stopniu opiera się na dotacjach z budżetu państwa.

Gdyby rozmowa dwóch panów okazała się owocna, nie sądzę, żeby Elon Musk zainwestował w Polsce bez otrzymania od rządu polskiego jakichś korzyści. Zważając, że w rozmowie w FOX News Morawiecki zapytany o możliwe ulgi, odparł, że polityka Unii w tej sprawie nie daje dużego manewru. Jednak po chwili stwierdził, że może zaoferować pewne ulgi podatkowe oraz pieniądze na szkolenie i przekwalifikowanie pracowników.

Interes Polski 

Rząd PiS, jak i jego poprzednicy chce wspierać duże zachodnie koncerny ulgami, a nawet dotacjami. Równocześnie zapomina o rodakach i łupi ich – jak to mówią politycy – „relatywnie niskimi” podatkami. Nawet jeśli Morawiecki naprawdę chce stworzyć polską „Dolinę Krzemową” nie osiągnie tego tymi metodami.

Jestem przeciwnikiem protekcjonalizmu, ale nie można przecież obniżać szans rodakom na rzecz zagranicznych koncernów.  To już jest szczyt głupoty i niedbałość rządu o interes Polski.

Jeżeli rząd nie zmieni kursu polskiej gospodarki, to słowa Morawieckiego pozostaną tylko mrzonkami wypowiadanymi pod wyborcę.

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Przekaż wieści dalej!

Michał Bury

Konserwatywny liberał. Interesuję się historią, naukami politycznymi i społecznymi. Zwolennik austriackiej szkoły ekonomicznej, poszanowania tradycji i pragmatyzmu w polityce zagranicznej.

Więcej artykułów autora

Śledź mnie na:
Twitter

Michał Bury

Konserwatywny liberał. Interesuję się historią, naukami politycznymi i społecznymi. Zwolennik austriackiej szkoły ekonomicznej, poszanowania tradycji i pragmatyzmu w polityce zagranicznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Kontrrewolucja.net