Dronem w Kościół

Sakrament małżeństwa jest pięknym momentem w życiu młodej pary. Tę chwilę pamięta się do końca życia. Chce się ją także w jakiś sposób uwiecznić. Ale żeby od razu dronem? Biskup włocławski Wiesław Mering odpowiedział na innowacje w Liturgii.
Liturgia po Soborze Watykańskim II określona została jako prosta, przystępna, zrozumiała. Jednocześnie nie mała to być celebracja banalna i łatwa. Wydano szereg przepisów w Konstytucji o Świętej Liturgii. Wszystko po to, aby modlitwa ludu Bożego była spotkaniem z żywym i obecnym Bogiem. Instrukcja o muzyce w Świętej Liturgii „Musicam sacram” jasno określa, jakie instrumenty mogą zostać wykorzystane podczas Eucharystii oraz jakie pieśni mogą być śpiewane przez wiernych.
Dzisiaj obserwuje się przykry widok, kiedy to kantorzy, zespoły muzyczne albo nawet sam kapłan wykonują nieliturgiczne pieśni. Znane z Internetu wykonanie przez kapłana utworu Leonarda Cohena „Hallelujah” wcale nie dodaje piękna Liturgii, a wręcz przeciwnie – ośmiesza ją. Wkrada się modernizm, który sprawia, że w Eucharystii nie jest ważny obecny Jezus Chrystus, Jego ofiara, lecz wszelkie udziwnienia, „błyskotki”. Podczas ślubu młoda para skupia się nad wystrojem (najchętniej w ogrodzie, w lesie, na basenie), oryginalnością (płatki róż jako dywan) i tak dalej. Zapomina się w tym wszystkim o zaproszeniu Boga do swojego małżeństwa. Celem wkradającego się modernizmu jest niezauważalne odsunięcie Boga na dalszy plan w Kościele.
Dronem po kościele
Aby fotograf mógł wykonywać swoje czynności podczas uroczystości kościelnych musi posiadać ukończony kurs i certyfikat. To proboszcz wraz ze swoimi wikariuszami jest odpowiedzialny za dopuszczenie do możliwości fotografowania. Podkreśla się przy tym, że osoba upamiętniająca piękne chwile, na przykład podczas ślubów, nie może rozpraszać wiernych w modlitwie. Nie może zatem biegać po kościele, rozstawiać swojego oświetlenia, w dodatku kolorowego. Fotograf czy kamerzysta nie mogą wchodzić do prezbiterium. Powinni mieć na sobie odpowiedni strój.
Biskup włocławski Wiesław Mering słusznie zakazał stosowania dronów podczas Eucharystii. Wyobrażam sobie jak to urządzenie lata kapłanowi nad głową, aby uwiecznić moment przeistoczenia, wydając przy tym specyficzny dźwięki. Ludzie, zgromadzeni w świątyni podziwialiby kunszt kamerzysty, który z niesamowitą precyzją demonstruje swoje umiejętności obsługi drona. Nawet nie obejrzeliby się, a już byłoby po Mszy świętej. Czy ją przeżyli godnie? Może przez kamerzystę powiedzieliby, że się nie nudzili. Ale w takim razie nie ma co pytać o wiarę tych ludzi i świadomość tego, co się działo podczas Eucharystii.
Pochwalam odwagę biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, że nie bał się stanowczo odpowiedzieć na współczesne udziwnienia w Liturgii. Nie można pozwolić aby Eucharystia zatraciła swój sens. Świątynia jest miejscem, gdzie człowiek może skupić się na ołtarzu i tam złożyć wraz z Chrystusem swoją ofiarę.
Przekaż wieści dalej!