Prokuratura umarza sprawę napadniętej dziennikarki, a policja nie wezwała jej na rozpoznanie sprawców. Agnieszka Borkiewicz w Korona TV (WIDEO)
– Mimo tego, że zeznawałam na policji podczas naszego pobytu, że byłabym w stanie rozpoznać tę kobietę, mimo, że była zamaskowana. Mimo to policja ani razu nie wezwała mnie na rozpoznanie tej kobiety – powiedziała Agnieszka Borkiewicz w Korona TV. Dodała również, że policja wezwała jedną osobę podejrzaną na przesłuchanie, ale ta zaprzeczyła, by dokonała napaści i tyle wystarczyło, by prokuratura uznała, że „nie wykryto sprawców przestępstw”.
O decyzji prokuratury i zrzutce na nowy aparat słuchowy dla napadniętej dziennikarki pisaliśmy już TUTAJ. Z kolei o samym napadzie można przeczytać TUTAJ. Agnieszka Borkiewicz w Korona TV opowiedziała o szczegółach sprawy oraz tym, jak wyglądało zajmowanie się sprawą przez prokuraturę i policję. Niestety, nie można nie odnieść wrażenia, że albo ktoś kryje sprawców napadu albo służby państwowe są totalnie niekompetentne.
– Mimo tego, że zeznawałam na policji podczas naszego pobytu, że byłabym w stanie rozpoznać tę kobietę, mimo, że była zamaskowana. Mimo to policja ani razu nie wezwała mnie na rozpoznanie tej kobiety – powiedziała Agnieszka Borkiewicz w Korona TV.
– Stefan [operator, którego również wówczas napadnięto – red. Kr] był na komisariacie raz na początku marca w celu rozpoznania tego chłopaka, który skradł sprzęt do nagrywania. Policjanci powiedzieli mu, że jeszcze raz go wezwą w celu potwierdzenia wizerunku, bo powiedzieli, że jeszcze lepsze jakościowo zdjęcia będą mieli w posiadaniu. Natomiast już się nie odezwali – zaznaczyła Borkiewicz.
– Czekałam na to wezwanie, by rozpoznać tę kobietę. Nie nadeszło. Natomiast nadeszło postanowienie prokuratorskie o umorzeniu śledztwa – poinformowała. – Prokuratura napisała, że zweryfikowała iż nie wykryto sprawców przestępstw dodała.
– I oczywiście nie wezwano cię ani razu, żebyś spróbowała rozpoznać którąś z tych osób? – dopytał prowadzący program Dominik Cwikła. – Nie – odpowiedziała Borkiewicz. – W postanowieniu pani prokurator napisała coś takiego: „Ponadto wykonano szereg czynności w celu ustalenia kobiety, która uszkodziła aparat słuchowy […] oraz naruszyła czynności narządu ciała ucha prawego Agnieszki Jarczyk w dniu 27.01.2021 roku w Warszawie w okolicach Placu na Rozdrożu. Wytypowano kobietę, którą podejrzewano o popełnienie czynów zabronionych na szkodę Agnieszki Jarczyk i którą okazała się Martyna B.. Przesłuchana w charakterze świadka Martyna B. oświadczyła, że nie dokonała przedmiotowych czynów, jak również nie brała udziału w strajku kobiet […]” – kontynuowała dziennikarka.
– Czyli złapali kobietę, która mogła to zrobić i mówią „przepraszam, czy pani napadła na człowieka? Nie, nie napadłam. A to przepraszam”. I po sprawie – wtrącił prowadzący.
Przekaż wieści dalej!
W tym przypadku Policja i Prokuratura umorzyły śledztwo w przypadku ewidentnego ataku fizycznego na Pani Borkiewicz ale jak śp. Pan Adolf Kudliński upomniał się o polskie grzybiarki okradane i bite przez obcych narodowościowo bandziorów dali mu wyrok 2 lat więzienia przecież widać że to wszystko jest na zamówienie i to służb okupacyjnych w Polsce.