13 marca 2024
Publicystyka

Strzembosz: Dwa miliardy na TVP, czy onkologię?

Na tytułowe pytanie odpowiedź wydaje się oczywista, ale oczywista nie jest, bo nie ma i nie może być alternatywy: albo telewizja, albo onkologia. Zasadne jest pytanie, jak powinny być wydawane setki miliardów złotych z naszych podatków przeznaczonych na publiczną służbę zdrowia i jak powinno być wydawane kilka miliardów kierowanych na publiczne media.

Warto postawić pytanie, czy istnienie mediów publicznych i niekomercyjnej telewizji finansowanej z budżetu państwa jest potrzebne? Ja twierdzę, że jest. Na inne pytanie, czy telewizja „publiczna”, czyli TVP, spełnia wymogi, jakie na nią nałożył ustawodawca i czy realizuje potrzeby widzów oczekujących od mediów publicznych innej, ambitniejszej oferty, niż ta, którą serwują media komercyjne, moja odpowiedź nie jest już jednoznaczna.

Z jednej strony Telewizja Polska finansuje i produkuje filmy kinowe, które znajdują uznanie widzów i krytyki, np. wielokrotnie nagradzane „Ikar. Legenda Mietka Kosza” Macieja Pieprzycy, „Kurier” Władysława Pasikowskiego czy „Kamerdyner” Filipa Bajona i ogromną ilość teatrów telewizji, które dają masowemu widzowi możność obcowania ze sztuką teatralną na wysokim poziomie. Z drugiej strony TVP kojarzona jest z czymś innym niż niezłe kino i unikatowy w świecie (poza BBC) Teatr Telewizji – z nieobiektywną publicystyką i niewyszukaną rozrywką. TVP nie wznosi się ponad to, co znamionuje nadawców komercyjnych, którzy przeważnie stoją po określonej stronie politycznego sporu i nie kształtują gustów widowni, tylko jej schlebiają.

Kilka dni temu prezes TVP Jacek Kurski, podczas posiedzenia senackiej Komisji Kultury, przekonywał, że kierowana przez niego telewizja prezentuje różne gatunki muzyczne, nie tylko disco polo i rozmaite „sylwestry marzeń” z muzyką lekką, łatwą i przyjemną. Problem w tym, że ambitna muzyka JEST PREZENTOWANA, np. transmisja noworocznego koncertu Filharmoników Wiedeńskich, wydarzenie o którym wspomniał prezes podczas posiedzenia Komisji (nota bene znakomite, ale czysto komercyjne przedsięwzięcie), a inna muzyka JEST PROMOWANA, np. wielokrotnie retransmitowany koncert sylwestrowy z Zakopanego czy benefis Zenka Martyniuka.

Osobiście od Telewizji Polskiej, jedynej telewizji czerpiącej zarówno z reklam, jak i budżetu państwa (via abonament i uchwalona przez parlament dotacja), jedynej telewizji ustawowo zobowiązanej do realizacji „misji”, oczekuję, że będzie nie tylko schlebiała gustom masowej widowni, ale je (gusta) kształtowała – Teatr Telewizji w prime time, ambitne programy dokumentalne, programy popularno-naukowe inspirujące i wciągające widzów w fascynujące obszary nauki i historii, publicystyka polityczna nie nakierowana na promocję jednego obozu politycznego, ale prezentująca wszystkie partie i nurty polityczne z udziałem przedstawicieli wszystkich obecnych w Parlamencie ugrupowań.

Czy to zbyt wygórowane oczekiwania?

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Przekaż wieści dalej!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Kontrrewolucja.net