4 grudnia 2023
Publicystyka

Wyścig w rozdawnictwie

Wybory do unioparlamentu za pasem, więc nastał czas wielkich obietnic i kuszenia wyborców rozmaitościami. Kampania niby do Parlamentu Europejskiego, ale polscy politycy tak się zapędzili w swojej „hojności”, że mają już w głowach jesień. No może oprócz jednego pana, który wbrew cyklowi pór roku śmie myśleć tylko o wiośnie. Okres konwencji wyborczych za nami, więc wszystkie karty zostały już odkryte.

Grzegorz Schetyna i Jarosław Kaczyński/fot. Sławek/CC BY-SA 2.0/Piotr Drabik/CC BY 2.0/Flickr (kolaż)

Wybory 2015

Sukces Prawa i Sprawiedliwości z 2015 r. mocno odcisnął się na polskiej polityce. Postulaty PiS skupiły się głównie na pomocy socjalnej. Platforma Obywatelska wzięła to za klucz do sukcesu, zapominając o swoich ośmiu niedudlonych latach rządów, które przypieczętowała głośną aferą podsłuchową w restauracji Sowa&Przyjaciele.

Po wyborach parlamentarnych dochodziło do sytuacji, które George Orwell mógłby spokojnie zamieścić w swoim „Roku 1984”. PO, które przez całą kampanię wyborczą krytykowało 500+, po zwycięstwie PiS magicznie zmieniło zdanie, a nawet ubolewało, że program nie obejmuje pierwszego dziecka.

Od tamtego czasu trwa festiwal na najhojniejszego patrona biednych i uciemiężonych Polaków. Nie twierdzę, że przed 2015 r. nikt nie obiecywał gruszek na wierzbie. Jednak od tamtych wyborów zauważalne jest nasilenie tego procederu i skierowanie uwagi na socjal kosztem ważniejszych kwestii jak gospodarka czy kondycji armii polskiej.

Kto da więcej?

Jarosławowi Kaczyńskiemu przypomniały się lata szkolne, znowu chce lansować się piątką. Patrząc na nastroje nauczycieli, teraz miałby trudniej o bardzo dobry niż za jego czasów. „Piątka Kaczyńskiego” nie rozwiązuje żadnego kluczowego problemu, a stwarza tylko pozory. Równie dobrze można by osiągnąć podobne, a nawet lepsze rezultaty umiejętnie obniżając podatki. Ale właśnie o wspomniane pozory chodzi. Bo one są lokomotywą wyborczą, a nie fakty.

Kolejną propozycją partii rządzącej jest program dla polskiej wsi. Przewiduje ona zapomogi dla lokalnych hodowców w wysokości 100 złotych od tucznika i 500 zł od krowy. Jest to odpowiedź na coraz głośniejsze głosy sprzeciwu, które dobiegają ze wsi.

Program dla rolników skrytykował prezes AGROunii, Michał Kołodziejczak. – AGROunia popiera nauczycieli i życzy jak najlepszej edukacji dla młodych Polaków. PiS probuje nas skłócić. Krowoświnia+ to demagogia i brudna zagrywka PRowa: te pieniądze niby od 2021 r. i tylko w sytuacjach wyjątkowej hodowli, czyli de facto dla promila hodowców – napisał na Twitterze Kołodziejczak.

Etatystyczne i opiekuńcze zapędy prezesa są szeroko znane. Jednak nie jest w nich odosobniony. PO przypominało sobie, że pomysł 500+ na pierwsze dziecko i „trzynastka” dla emerytów to ich pomysł. Oto mamy „prawicowy” PiS i „liberalną” gospodarczo PO, które zamiast spierać się, jaki podatek pierwszy należy znieść, to licytują się, kto da więcej. A raczej kto dokona większej redystrybucji dochodów społeczeństwa. Niestety, elektorat nie potrafi zauważyć tego prostego populistycznego mechanizmu.

Dobrodziej Polaków

Do utarczek PO-PiS-u wszyscy się – niestety – przyzwyczaili. Do dobrze znanej narracji, która sprowadza się do tego, że „my jesteśmy fajni, a oni nie” ugrupowania dorzuciły wyścig w obietnicach rozdawniczych. Ten duopol postanowił rozbić Robert Biedroń.

Tylko, zamiast przedstawić swoją wizję i dążyć do zrealizowania jej, postanowił, że da więcej niż PO-PiS razem wzięte. Partia Wiosna planuje zrezygnować z węgla do 2035 r., podnieść znacznie płacę minimalną, podwyższyć emeryturę, dać darmowy Internet itd. Biedroń dałby więcej nauczycielom, niż postulują. Można wyliczać bez końca.

Ale skąd wziąć na to pieniądze? Retoryka Wiosny sprowadza się do tego, że zabiorą Kościołowi i jakoś to będzie.

Alternatywa 

Obecnie na polskiej scenie politycznej liczy się pięć ugrupowań, które mają realną szansę dostać się do europarlamentu: PiS, Koalicja Europejska, Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy, Kukiz’15 i Wiosna. Z tego grona w Janosika nie zamierza bawić się Konfederacja i Kukiz’15. Jednak ugrupowanie Pawła Kukiza ostatnimi czasami ma duże problemy i nie wiadomo, czy zdoła zebrać wymaganą ilość podpisów.

Może „wyścig rozdawnictwa” wyewoluuje w logiczny pojedynek na wizję Polski. Wtedy już nie będzie się liczyło ile Wam damy, ale jak urządzimy Polskę, żeby żyło się w niej jak najlepiej. Tego życzę Państwu i naszej Polsce.

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Przekaż wieści dalej!

Michał Bury

Konserwatywny liberał. Interesuję się historią, naukami politycznymi i społecznymi. Zwolennik austriackiej szkoły ekonomicznej, poszanowania tradycji i pragmatyzmu w polityce zagranicznej.

Więcej artykułów autora

Śledź mnie na:
Twitter

Michał Bury

Konserwatywny liberał. Interesuję się historią, naukami politycznymi i społecznymi. Zwolennik austriackiej szkoły ekonomicznej, poszanowania tradycji i pragmatyzmu w polityce zagranicznej.

Jeden komentarz do “Wyścig w rozdawnictwie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Kontrrewolucja.net