Amnesty International o sprawie Evansa: Rozumiemy, ale…
Sławomir Dynek, dziennikarz i fotoreporter portalu Stacja7.pl zapytał kilka organizacji deklarujących się jako broniące tzw. praw człowieka o to, jakie działania podjęli w sprawie skandalicznego wyroku na brak możliwości pomocy 2-letniemu Alfiemu Evansowi wbrew woli rodziców. Odpowiedź polskiego oddziału AI przeraża.
Chyba przegapiłem działania @amnestyPL i @amnesty i @hrw w sprawie #AlfieEvans Szukam dalej ale może mi podpowiecie?
— Sławomir Dynek (@Slawek_Dynek) April 24, 2018
– Rozumiemy emocje związane ze sprawą Alfiego Evansa. Rozumiemy, że dla rodziców jest to tragiczna sytuacja i decyzja sądu może być dla nich nie do zaakceptowania. Nie mamy jednak możliwości zaangażowania się, nie mamy wglądu w sytuację chłopca i nie znamy wszystkich okoliczności – odpisał oficjalny profil Amnesty International w Polsce.
Rozumiemy emocje związane ze sprawą Alfiego Evansa. Rozumiemy, że dla rodziców jest to tragiczna sytuacja i decyzja sądu może być dla nich nie do zaakceptowania. Nie mamy jednak możliwości zaangażowania się, nie mamy wglądu w sytuację chłopca i nie znamy wszystkich okoliczności.
— Amnesty Polska (@amnestyPL) April 25, 2018
Od lat pojawiają się kontrowersje wokół organizacji, które bronią międzynarodowych przepisów nazwanych dość ironicznie „prawami człowieka”. Wielu dziennikarzy wykazało, że – co prawda jest to przyznane wprost – instytucje te w większym lub mniejszym stopniu lobbują na rzecz prawa do legalnego mordowania dzieci. Wśród tych organizacji znalazły się m.in. UNICEF oraz wspomniana Amnesty International.