Były instruktor skautowy dla Kr: Mam nadzieję, że skauting będzie dalej służył ludziom, a nie ideologii
Bractwo Małych Stópek poinformowało, że na zlocie Związku Harcerstwa Polskiego wśród zaproszonych gości znajdują się „tęczowi działacze” i „propagatorzy idei cywilizacji śmierci”. Eugeniusz Romer, były instruktor skautowy wytłumaczył, na czym polega skauting, zaś doniesieniami na temat zlotu ZHP jest zaniepokojony.
W rozmowie z naszym portalem przyznał, że „z niepokojem przyjął tę informację”. – Skauting (w Polsce nazywany harcerstwem) to metoda pedagogiczna, której celem jest wydobycie drzemiącego w młodych ludziach potencjału poprzez powierzanie im odpowiedzialności. Odbywa się to na płaszczyźnie cielesnej – skauci zdobywają umiejętności praktyczne, stają się zaradni i wysportowani. Ale to przede wszystkim postęp duchowy. Człowiek posiada rozum i wolną wolę, a więc jest zdolny do przekraczania swojej jedynie cielesnej natury – w skautingu młodzi uczą się postawy służby, czyli bezinteresownego daru z siebie. W ten sposób społeczeństwo wzbogaca się o pięknych ludzi, którzy są gotowi myśleć i działać nie tylko dla siebie, ale i dla innych – tłumaczy Eugeniusz Romer.
Odniósł się też do klasycznej zasady tolerancji, która zakłada szacunek do osoby, lecz nie wyraża aprobaty dla błedu. – Oczywiście postawa miłości bliźniego wymaga szacunku do każdej osoby, bez względu na jej religię, kolor skóry, poglądy czy orientację seksualną. Nie oznacza jednak akceptacji dla zła, to byłoby zaprzeczeniem miłości. Nikt nie będzie na przykład utwierdzał młodego człowieka, że dobrze robi sięgając po narkotyki, nawet jeżeli to jego wybór i czuje się szczęśliwy po ich zażyciu. Podobnie jest z homoseksualizmem. Nie będę przytaczał tutaj jego skutków, zarówno duchowych jak i fizycznych, rzecz jest doskonale opisana licznymi badaniami naukowymi – stwierdza były instruktor skautowy.
– Wydział Zespołu Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP napisał niedawno w oświadczeniu, że „godność i wartość człowieka nie są zależne od jego orientacji seksualnej”. Z kolei ten sam wydział Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej przypomniał, że „chrześcijaństwo nie potępia człowieka, lecz zachowania i czyny, które są sprzeczne z zasadami moralnymi”. Wynika to właśnie z miłości – jeżeli czyny bliźniego prowadzą go do destrukcji, nie można utwierdzać go w przekonaniu, że jego wybór jest właściwy, nawet jeżeli jest to dla niego bolesne. Wymaga to oczywiście wielkiej delikatności i taktu, których tak często brakuje środowiskom konserwatywnym – zauważa.
Przypomina, że „nie ma nic złego w rozmowie z osobą transseksualną, o nieuporządkowanych preferencjach seksualnych czy innego wyznania”. – Jednak opis wydarzeń na zlocie, na przykład „Namiotu dla Każdego”, budzi podejrzenie, że celem jest wzbudzenie akceptacji dla pogubionych osób, a w zasadzie akceptacji dla ich „pogubienia”. Jest to tym bardziej niepokojące, że spotkania przewidziane są dla młodych harcerzy, ludzi jeszcze nie ukształtowanych, spragnionych jasnego określenia co jest dobre a co złe. Byłaby to zakamuflowana próba oswojenia harcerzy z dewiacjami, zawłaszczeniem harcerstwa przez ideologię, w tym przypadku tę, która głosi, że człowiekowi wszystko wolno (co ostatecznie mści się na nim samym). Z historii znane są podobne przypadki. Próbę przejęcia metody skautowej dla swoich celów podjęli na przykład komuniści tworząc tak zwane „czerwone harcerstwo” – mówi Eugeniusz Romer.
– Mam nadzieję, że skauting w Polsce nadal służyć będzie ludziom, nie ideologii – podsumowuje.
Przekaż wieści dalej!