Gubernator: „Kalifornia ma stać się aborcyjnym sanktuarium. Będziemy walczyć jak diabli”
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ogłosił zwiększenie budżetu stanowego na wspieranie prawa do mordowania dzieci o kolejne 57 mln USD. Już w styczniu przekazał na ten cel 68 mln USD.
Wcześniej gubernator Kalifornii zapowiedział, że stan ten będzie niczym „aborcyjne sanktuarium”, jeśli Sąd Najwyższy USA zniesie precedens Roe vs Wade i sprawi, że mordowanie dzieci nie będzie narzucane stanom centralnie. Na chwilę obecną, tylko w tym roku Kalifornia ma zaplanowane 125 mln USD na aborcyjne cele.
Gdy media ujawniły plany decyzji Sądu Najwyższego, gubernator Gavin powiedział, że „będziemy walczyć jak diabli” o prawo do mordowania dzieci nienarodzonych. W efekcie odwrócenia precedensu, dzieciobójstwo stałoby się nielegalne w ponad połowie stanów.
Pieniądze na mordowanie dzieci ma spożytkować stanowa Komisja ds. Statusu Kobiet i Dziewcząt. Będzie zarządzała „Funduszem Praktycznego Wsparcia Aborcji”. Poza pieniędzmi z budżetu, instytucja ma zbierać fundusze poprzez crowdfunding.
– Jest to kolejny w ostatnich tygodniach krok lewicowej Kalifornii w dążeniu do bycia najbardziej aborcyjnym stanem w USA. Wprowadzono szereg ustaw, z których najbardziej kontrowersyjną jest ta, w której prawodawca mówi o zniesieniu wszelkiej odpowiedzialności karnej medyków nawet w przypadku tzw. śmierci okołoporodowej. Mówi się, że ten niedoprecyzowany zapis może otworzyć furtkę na do zabijania dzieci, które już przyszły na świat – zaznacza portal pch24.pl.
Publicysta Joshua Arnold na portalu „Life News” pisze, że urzędnicy w Sacramento „chyba nie mają nic lepszego do roboty niż siedzenie i wymyślanie sposobów zabijania nienarodzonych dzieci”.
– Być może najbardziej niepokojącym aspektem quasi-religijnego ekstremizmu Kalifornii jest podtekst religijny. Będziemy sanktuarium – obiecał Newsom – czyli miejscem bezpiecznym, bo świętym. Ale bezpiecznym dla kogo, a raczej dla czego? Z pewnością nie dla nienarodzonych dzieci, którym odbiera się życie, ani dla matek, które borykają się z miażdżącą winą i często z zagrażającymi życiu komplikacjami. Prawo do zakończenia życia dziecka, od tysiącleci podstawa demonicznych kultów, jest jedyną rzeczą, którą chroni to złowrogie sanktuarium – napisał Arnold na lifenews.com.
Przekaż wieści dalej!