Kompromitacja „superniani”. Dorota Zawadzka hejtuje RPD. Okazało się, że nie ma pojęcia, o czym pisze
Dorota Zawadzka, znana również jako „superniania” próbowała hejtować Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka. Szybko się jednak okazało, że nie ma pojęcia, o czym w ogóle pisze.
Zawadzka była wielce niepocieszona, że RPD składał roczne sprawozdanie z działalności swojego biura. Zaznaczyła przy tym, iż jej zdaniem Pawlak piastuje ten urząd „niezgodnie z ustawą”. W poście nie wskazała jednak, dlaczego tak sądzi. Z dalszej treści jednak można się domyślić, iż „supernianię” drażni fakt, że ten porusza kwestię mordowania nienarodzonych dzieci.
– Chciałabym, by choć odrobinę energii, która poświęca na dyskutowanie o aborcji, poświęcał na dbanie o prawa dzieci już urodzonych. P.Pawlak chyba nie jest w Ordo Iuris? Czy znacie jakieś działania tego pana które REALNIE wspierają dzieci, projekty ustaw, wsparcie hospicjów? – czytamy w poście.
Pod tymże znalazło się wiele komentarzy. W jednym z nich jednak wyszło na jaw, że Zawadzka rzuca tezy zwyczajnie sprzeczne z rzeczywistością, do tego nie ma pojęcia o temacie, o którym się wypowiada.
– Dzieci nienarodzone to także dzieci. Tak tylko przypiminam – napisała w komentarzu Marta Połomska. – Nie. To twoje zdanie – do którego masz prawo. Nie jest to stan wiedzy. Tak samo możesz uważać w wielu tematach. Ale to nie znaczy, ze tak jest – odpisała Zawadzka.
W pełni zgadzamy się z tym, że opinia nie ma wpływu na prawdę, gdyż ta jest zawsze bezwzględna. Jak więc jest w rzeczywistości? Jest bardzo nie pomyśli pani Zawadzkiej – zarówno pod względem przepisów w Polsce jak również kwestii naukowej.
– W rozumieniu ustawy dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności – czytamy w obowiązującej od lat w III RP Ustawie o RPD w art. 2 p. 1.
Ponadto mnóstwo naukowych publikacji, nieraz zupełnie niezwiązanych z Kościołem wskazuje tak samo, stąd przecież powstały organizacje chroniące życie. Informacje o tym, że z człowiekiem mamy do czynienia od poczęcia, możemy znaleźć m.in. w podręczniku dla studentów medycyny Wydawnictwa Lekarskiego PZWL z 2003 roku czy też w książce „Jak zaczyna się życie człowieka” Wydawnictwa Naukowego PWN. Tak samo przeczytamy to stwierdzenie w „Embriologii lekarskiej”. Podobnie stwierdził współzalożyciel Międzynarodowego Towarzystwa Ginekologicznego, członek Rady Naukowej Instytutu Matki i Dziecka prof. dr hab. n. med. J. Roszkowski w 12 numerze czasopisma „Pielęgniarka i położna” wydanego w 1988 roku.
facebook.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!
Pismo dla idiotów
„Dziecko” to nie jest termin medyczny, biologiczny ani w ogóle naukowy, próbując argumentować tutaj co jest dzieckiem a co nie powołując się na ustawy czy podręczniki robicie z siebie patentowych klaunów