Norweskie dzieci „zmieniają płeć”
Po tym, jak Norwegia zezwoliła na tzw. zmianę płci u dzieci od 6. roku życia, dziesięciolatek z kraju fiordów postanowił, że od dziś będzie dziewczynką. Historię „Anny”, niegdyś Adriana, środowisko LGBT przedstawia jako przykład postępowości i tolerancji.
Adrian Thulin-Myge ma 10 lat i twierdzi, iż jest dziewczynką. Zamiast rozwiązać problemy chłopca zarówno lekarze, jak i rodzice uznali, że najlepszym rozwiązaniem będzie zmiana płci w dokumentach Adriana tak, by był on uznawany przez wszystkich za Annę. Matka chłopca oskarża również pedagogów w szkole za to, że „zmuszali Annę do bycia Adrianem”. Dodaje, iż „to piękne, że Norwegia potrafi zobaczyć w niej dziewczynkę, którą ona się czuje – Kiedy byłam mała lubiłam nosić sukienki i bawić się lalkami. Właściwie myślę, że byłam dziewczynką cały czas – twierdzi Adrian. Przypomina, że drażniły go pytania, czy jest chłopcem czy dziewczynką. – Teraz jestem szczęśliwa, bo nikt mnie już o to nie pyta
– W tych przepisach ważne jest to, że uznają płeć za element tożsamości. To człowiek ma prawo określić, do której płci chce się zaliczać To ogromny krok naprzód. Poprzednie przepisy były straszne – twierdzi przedstawiciel homolobby, Eirik Aimar Engebretsen. Zwolennicy tzw. „zmiany płci” twierdzą, że tożsamość płciowa dziecka kształtuje się w wieku 2-3 lat.
MGOT/wp.pl, polsatnews.pl
Przekaż wieści dalej!