24 kwietnia 2024
Święci i błogosławieni Kościoła

Błogosławiony Bronisław Komorowski

Wikimedia Commons

Ksiądz Bronisław Komorowski to tylko jeden z wielu zamordowanych kapłanów w obozach koncentracyjnych. Niezłomny kapłan działający wśród Polaków na Pomorzu, który nigdy ich nie pozostawił i nie dał się złamać.

Dobre wzorce

Bronisław Komorowski urodził się 25 maja 1889 roku w Barłożnie, w powiecie Starogard Gdański z małżeństwa Katarzyny i Jana Komorowskich. Gdy miał niespełna 3 lata jego ojciec zmarł. Katarzyna wyszła ponownie za mąż i młody Bronisław wychowywał się w raz z dziesięciorgiem rodzeństwa. Większość z nich była przyrodnia. Przyszły błogosławiony wychowywał się więc w wielodzietnej rodzinie chłopskiej.

Wielki wpływ na kształtowanie Bronisława miało dwóch krewnych jego ojczyma – ksiądz Jakub Fankidejski oraz ksiądz Feliks Bolt. Ci dwaj duchowni znani byli ze swojej patriotycznej działalności. Ks. Jakub był uznanym historykiem Pomorza, wykładał również w Collegium Marianum w Pelplinie (szkole katedralnej) – jedynej szkole w regionie w której panowała prawdziwie polska atmosfera.  Ks. Feliks Bolt był działaczem polskiego ruchu narodowego z czasów zaborów, a po odzyskaniu niepodległości przez Polskę zasiadał w Sejmie. W latach 1922-1935 był senatorem, z czego od 1930 roku pełnił funkcje wicemarszałka.

Młody Bronisław uczęszczał do Collegium Marianum w Pelplinie, a po ukończeniu gimnazjum w Chełmnie w 1910 roku wstąpił do seminarium duchownego w Pelplinie. W 1914 roku otrzymał święcenia kapłańskie i został wikarym w parafii w Łęgowie koło Pruszcza Gdańskiego.

Działalność pośród porzuconej ludności polskiej

W następnym roku przeniesiono go do parafii św. Mikołaja w Gdańsku, jednej z czterech katolickich parafii w tym mieście. Ksiądz Bronisław zajął się działalnością społeczno-polityczną wśród ludności polskiej. Wykorzystywał czas katechez również na edukację dzieci w zakresie historii i języka polskiego. Od 1919 roku wygłaszał kazania po polsku.

W reakcji na obsadzanie parafii w Gdańsku niemieckim duchowieństwem ks. Bronisław założył w 1923 roku wraz z grupą działaczy Towarzystwo Budowy Kościołów Polskich. Działania Towarzystwa doprowadziły do przyznania w kolejnym roku terenu byłej ujeżdżalni wojskowej we Wrzeszczu na rzecz stworzenia nowej parafii. Opuszczoną halę, pełniącą wcześniej najprawdopodobniej funkcję stajni, przebudowano na kościół pw. św. Stanisława Biskupa. Konsekracja nowego kościoła odbyła się w 1925 roku. Nowopowstały kościół stał się centrum polskości. Przy nim organizowano liczne uroczystości i obchody świąt narodowych. Do 1932 roku była to jedyna świątynia przy której koncentrowało się życie religijne i narodowe Polaków w Gdańsku.

Ksiądz Bronisław angażował się w życie polityczne. W latach 1933-34 był przedstawicielem Polaków w Radzie Miasta. Kandydował nawet do Volkstagu – sejmu Wolnego Miasta Gdańska, lecz nigdy nie został wybrany, choć przez kilka tygodni zastępował w nim nieobecnego wówczas w Gdańsku Erazma Czarneckiego. Był członkiem Ligi Katolickiej Polaków. Opiekował się polskimi studentami i odważnie stawał w ich obronie.

Na niemieckim celowniku

Wraz z ks. Franciszkiem Rogaczewskim podjął starania prowadzące do utworzenia parafii personalnych. Polegały one na tym, że wierni przyporządkowani terytorialnie do danej parafii niemieckiej otrzymywali możliwość uczestniczenia w nabożeństwach w specjalnie utworzonych parafiach polskich. Obecnie praktykuje się takowe parafie personalne z uwagi na szczególny obrządek, język, narodowość czy też przywiązanie do rytu trydenckiego.

Papież Pius XI wyraził zgodę na utworzenie w Gdańsku dwóch takich parafii. Gdy jednak jedną z nich powierzono ks. Bronisławowi, władze niemieckie stanowczo zainterweniowały, a ówczesny biskup Edward O’Rourke zawiesił swoją decyzję. W 1938 roku bp O’Rourke zrezygnował z urzędu, przyjął polskie obywatelstwo i opuścił Gdańsk. Kolejny biskup nie wyraził zgody na utworzenie parafii personalnych. Wydarzenia te doskonale obrazują sytuację polskiej ludności w Gdańsku i zmagania polskich duszpasterzy działających na tym terenie, które wraz z upływem czasu były coraz bardziej utrudniane.

W sierpniu 1939 roku księdza Bronisława ostrzeżono i dano mu radę by opuścił Gdańsk. On jednak pozostał. W ostatnią niedzielę sierpnia nieznani sprawcy wybili kilka szyb w oknach kościoła. – Ciężka będzie dzisiejsza noc – powiedział do zgromadzonych na nabożeństwie wiernych w przeddzień wybuchu wojny. Następnego dnia został aresztowany i pobity. Według relacji świadków jego zatrzymania ks. Komorowski nie unikał zadawanych mu ciosów, ale dzielnie je znosił. Inny świadek z kolei donosi, że ks. Bronisław miał zamiast ust krwawą miazgę. Umieszczono go w budynku szkoły dla dziewcząt.

Kuba654, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

Niezłomny w obozie

Drugiego października przewieziono go do miejscowości Stutthof znajdującej się w okolicach Gdańska. W mieście tym tworzono nowy obóz koncentracyjny. Do niego trafić miały osoby wskazane jeszcze przed wojną na specjalnej liście, które względu na swoje polityczne zaangażowanie mogły zagrozić opanowaniu Pomorza przez wojska niemieckie. Kierowano tam polskich duchownych, nauczycieli, przedstawicieli polskich stronnictw i ugrupowań politycznych. Ksiądz Bronisław Komorowski trafił do obozu i wraz z księdzem Franciszkiem Rogaczewskim zmuszano go do wyznania jakoby ukrywał broń w polskim kościele. Mimo umieszczenia w karnej celi obaj się nie poddali.

Podczas prac przy powstającym obozie postanowiono powierzyć ks. Komorowskiemu nadzór nad innymi więźniami zajmującymi się czyszczeniem kanałów. Czuł się nadal zobowiązany do zapewnienia odpowiedniego duszpasterstwa więźniom. – Czułem się jak na ambonie na oczach więźniów i dbałem o to, żeby kazanie dobrze wypadło. Myślę, że to były moje najlepsze kazania – miał powiedzieć ks. Bronisław pytany o swoją pracę.

Siedemnastego marca 1940 roku – w Niedzielę Palmową – został on odizolowany od innych więźniów i umieszczony w karnej kompanii. Nie mógł on normalnie chodzić, ale wszystko co wykonywał musiało odbywać się w biegu.

Przygotowanie do śmierci

O tym co działo się w obozie wiemy ze wspomnień ks. Gajdusa. Pisał on, że czas przed świętami Wielkanocnymi był wyjątkowy. Jednego z uwięzionych kapłanów coś absorbowało. Rozmawiał z przemytnikami i czegoś z niecierpliwością wyczekiwał. Okazało się, że postanowił zdobyć dwie pszenne bułki na Eucharystię Wielkoczwartkową – najważniejszą dla kapłanów. Kapłani udali się na poszukiwanie wina mszalnego i ku zdumieniu wszystkich jeden z więzionych księży posiadał dwie butelki oraz spory zapas hostii.  Duchownym udało się odprawić Mszę św., która dla niektórych była ostatnią w życiu.

Ks. Gajdus w swoich wspomnieniach pisze, że była to forma wiatyku. Tak też było w przypadku księdza Bronisława Komorowskiego, który następnego dnia został wyprowadzony z obozu wraz z działaczami polskimi i ks. Góreckim. Wszyscy zostali straceni w lesie, strzałem w tył głowy a ich ciała natychmiast zostały zakopane.

Obaj duchowni straceni 22 marca 1940 zostali ogłoszeni błogosławionymi wraz z 106 innymi polskimi męczennikami II wojny światowej. Beatyfikacji grupy 108 męczenników dokonał św. Jan Paweł II 13 czerwca 1999 roku. Ich wspomnienie wypada 12 czerwca.

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Przekaż wieści dalej!

Agnieszka Cwikła

Absolwentka politologii, katoliczka. Prowadząca dział recenzji portalu kontrrewolucja.net

Więcej artykułów autora

Agnieszka Cwikła

Absolwentka politologii, katoliczka. Prowadząca dział recenzji portalu kontrrewolucja.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Kontrrewolucja.net