Andrzej Duda niejednoznacznie o obronie życia
W wywiadzie dla Gościa Niedzielnego kandydat PiS na prezydenta negatywnie zaskoczył obrońców życia. Odpowiedź Dudy na pytanie dotyczące kwestii tzw. aborcji jest niejednoznaczna i budzi wątpliwości odnośnie jego ewentualnych decyzji w tym temacie.
Zapytany przez dziennikarza tygodnika katolickiego o opinię na temat ustawy całkowicie zakazującej mordowania nienarodzonych dzieci, Andrzej Duda z początku zadeklarował pełną zgodność z poglądami pro-life i jednoznaczność w tej kwestii. Nie omieszkał wspomnieć o swoim udziale w inicjatywach mających na celu ochronę życia, takich jak „Jeden z Nas”.
Niespodziewanie jednak dał do zrozumienia, iż miałby obawy przed podpisaniem wspomnianej ustawy. Jako argument Duda podał ewentualne naruszenie tzw. „kompromisu aborcyjnego” przez lewicę w razie, gdyby ta doszła do władzy. Z wypowiedzi kandydata PiS można więc wydedukować, że jego zdaniem status quo w kwestii ochrony życia jest jak najbardziej w porządku i nie należy nic w tej materii zmieniać. Co więcej, zasygnalizował on, iż zmiana byłaby wręcz negatywna i niosła za sobą konsekwencje o wiele gorsze, niż stan obecny. Czy jednak rzeczywiście tak jest?
Andrzej Duda zdaje się zapominać, że druga strona nie musi przecież czekać na zaproszenie i „rzucenie rękawicy”, bo tak siły lewicowe miałyby zinterpretować jakiekolwiek zmiany w tej materii. Lewica niekoniecznie musi wszak działać na zasadzie prawa akcji i reakcji. Wielu osobom trudno uwierzyć w scenariusz, by – zwłaszcza po ewentualnym przejęciu sterów – zwolennicy zabijania dzieci zechcieli nie wprowadzać swoich postulatów w życie i dla świętego spokoju pozostawili sytuację w nienaruszonym stanie. Walczą oni przecież cały czas o realizację swojej wizji rzeczywistości, czego efekt widzimy choćby w przyjętej ostatnio konwencji genderowej, zwanej dla niepoznaki „przemocową”.
Odpowiedź Andrzeja Dudy na pytanie o ochronę życia jest bardzo niejednoznaczna, choć on sam twierdzi przeciwnie. Z jednej strony mówi „tak”, z drugiej skłania się w stronę „niekoniecznie”. Pojawiają się więc całkiem poważne wątpliwości, czego tak naprawdę możemy spodziewać się po kandydacie PiS w sytuacji, gdyby musiał dokonywać wyboru. Można natomiast obawiać się, że w przypadku zebrania i przejścia przez Sejm obywatelskiego projektu zakazującego zabijania dzieci, Duda najpewniej powie „nie”.
Źródło: gosc.pl
Przekaż wieści dalej!