Bezbronna wschodnia granica
Polska granica wschodnia jest równocześnie granicą zewnętrzną UE. Zastanawiają więc niekorzystne tendencje przejawiające się m.in. redukcją etatów funkcjonariuszy Straży Granicznej. Z ok. 20 tys. żołnierzy SG obecnie liczba ta spadła do poziomu lekko przekraczającego 14 tys.
Szumne deklaracje rządowe o nakładach na wzmocnienie wschodniej granicy nie wystarczają. Zakup pojazdów z wyposażeniem noktowizyjnym, czy budowa wież obserwacyjnych na styku z Obwodem Kaliningradzkim są istotne. Ale to nie wszystko.
Z uzbrojenia oddziałów Straży Granicznej wycofano ostatnio broń długą (karabinki AK47). Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest zdania, że SG „jako formacja typu graniczno-migracyjnego o uprawnieniach policyjnych, posiada wyposażenie, które jest adekwatne dla tego typu formacji”.
Obecnie funkcjonariusze posiadają wyłącznie broń krótką, do obrony osobistej. W przypadku próby przekroczenia granicy przez wroga uzbrojonego w broń długą, funkcjonariusze SG będą zmuszeni próbować odpierać atak nieefektywnymi środkami. Dodatkowo szokuje informacja, że na mniejszych przejściach granicznych, w weekendy i święta, obsada funkcjonariuszy bywa redukowana do 2 na zmianie.
Funkcjonariusze SG alarmują, że obecnie granica jest chroniona niedostatecznie. Sprowadzanie tej formacji jedynie do roli obserwacyjno-patrolowej może być brzemienne w skutkach. Wszystko to komplikuje realizację codziennych zadań i deprecjonuje rolę Straży Granicznej.
Mug/interia.pl
Przekaż wieści dalej!