Biskup Jarecki szczerze o alkoholu
Na łamach najnowszego numeru „Tygodnika Powszechnego” znalazł się wywiad udzielony ks. Adamowi Bonieckiemu przez bpa Piotra Jareckiego. Szczególnie ważne były słowa o uzależnieniu od alkoholu i o powracaniu do normalności.
Całe życie do przeglądu
W 2012 roku biskup spowodował – na szczęście niegroźną – kolizję, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Po wypadku został skazany na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, zawieszony w wykonywaniu obowiązków i zobowiązany do poddania się terapii odwykowej. – Ja w tym wydarzeniu widzę palec Boży, wezwanie do rewizji całego życia – wyznał bp Piotr Jarecki.
Przebywał w związku z tym w opactwie trapistów w Genesee w stanie Nowy Jork, gdzie napisał książkę „Podróż do siebie”. Jak twierdzi biskup, nieistotna była ilość promili pamiętnego dnia, ale zmierzenie się z faktem, że pod wpływem alkoholu doszło do gorszącego wydarzenia.
W rozmowie z redaktorem „Tygodnika” bp Jarecki opowiada o swoim przywiązaniu do prawdy oraz o traumatycznym odrzuceniu, którego doznał, gdy informacja o jego problemach z alkoholem znalazła się na forum publicznym. Najwięcej zrozumienia i troski okazała wtedy matka. Wspominając tamten czas szczerze przyznał, że pił dużo. Alkohol „pomagał” w pracy i odpoczynku po stresującym dniu. I jednocześnie w izolowaniu się od ludzi, krytykanctwie i pysze, przekonaniu, że był pępkiem świata.
Ratunek w terapii wstrząsowej
Przełom, którego doznał po wypadku, traktował jako „najwyraźniejszy znak miłości Chrystusa”. – Gdyby Chrystusowi na mnie nie zależało, nigdy by do tego nie doszło. Widocznie Pan Jezus uznał, że może na mnie wpłynąć tylko przez terapię wstrząsową – dodaje.
Nie przejął się potokiem złych słów i opinią, która jest gorsza, niż prawda. Jak tłumaczy, każdy człowiek, niezależnie od tego kim jest, błądzi i nie jest ideałem.
Zmienił swoje nastawienie do posługi biskupiej. Uważa, że biskup powinien być pasterzem „od wewnątrz”, a nie „z zewnątrz”. Powinien interesować się tym, czym żyją wierni, a nie ograniczać się jedynie do kontaktów podczas oficjalnych spotkań. Duchowny dzieli się również spostrzeżeniami na temat wiedzy, którą zdobywał przez całe życie. Odkrył, że jest ona „zimna i niebezpieczna” i że nie zastąpi przykładu dawanego na co dzień przez drugiego człowieka.
Mug
Przekaż wieści dalej!