Braun pozywa „Gazetę Wyborczą” i „Gazetę Polską”
Wczoraj cztery wnioski o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym złożył Grzegorz Braun. Rozprawy odbyły się dziś o godz. 13.00 i 14.00 w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Pozew dotyczy ukazania Brauna przez „Gazetę Wyborczą” jako faszysty. „Gazeta Polska” natomiast przedstawiła go jako agenta obcego państwa i sympatyka totalitaryzmów sowieckiego i postsowieckiego.
– Wnioski te dotyczą oszczerczych, kłamliwych, nieprawdziwych treści kolportowanych przez dwa ośrodki dezinformacji: „Gazetę Wyborczą” z jej portalem internetowym Gazeta.pl oraz „Gazetę Polską” z jej portalem internetowym Niezalezna.pl – poinformował Grzegorz Braun.
– Faszyzm i propaganda faszyzmu w naszym kraju jest przestępstwem szczególnie piętnowanym i ściganym, ponieważ to jest przestępstwo nie tylko kodeksowe, ale także konstytucyjnie wskazane jako niedopuszczalne. Stąd oskarżenie kogoś o propagowanie takich idei, takiego ustroju, jednoznacznie musi zmierzać do pełnej dyskredytacji wobec polskiej opinii publicznej – powiedział Braun odnosząc cię do zarzutów „Gazety Wyborczej” i portalu Gazeta.pl
Kandydat na prezydenta RP zarzuca również „Gazecie Polskiej” i portalowi Niezależna.pl przedstawienie go jako rzecznika rosyjskiej imperialnej racji stanu. Kandydat przypomina, że jego wcześniejsze filmy i wypowiedzi definiują go jako polskiego państwowca i patriotę o nastawieniu antysowieckim i antykolektywistycznym.
– Jestem monarchistą, nie jestem demokratą, a zatem wszelkie koncepty kolektywistyczne, ze szczególnym wskazaniem socjalizmu w jego wydaniu sowieckim, w jego wydaniu narodowo socjalistycznym niemieckim, a także i te ustroje, które w dobie kolektywistycznego totalitaryzmu pleniły się przez całe dwudziestolecie są mi z gruntu obce. Kojarzenie mojego światopoglądu i programu z jakimikolwiek ideami, które w popularnym obiegu kojarzone są z totalitarną instytucjonalizacją rozwiązań kolektywistycznych, to jest kłamstwo tak rażące, że może się go dopuszczać tylko albo człowiek, którego władze intelektualne byłyby skrajnie osłabione albo też łajdak – oznajmił Grzegorz Braun.
Grzegorz Braun domaga się sprostowania i przeprosin od pozwanych mediów. Ma również nadzieję, że nagłośnienie tej sprawy uwrażliwi opinię publiczną na propagandę ze strony mediów takich jak „Gazeta Wyborcza” i „Gazeta Polska”.
Szy/PCh24.pl
Przekaż wieści dalej!