Chiny: koniec polityki jednego dziecka
Po prawie 40 latach sztucznego regulowania dzietności Chiny ostatecznie zniosły tzw. politykę jednego dziecka, zezwalając wszystkim na posiadanie dwójki potomstwa. Ograniczanie liczby potomstwa Chińczyków spowodowały niebezpieczną zapaść demograficzną oraz ogromną dysproporcję płci.
Demografia nie mogła pozostać obojętna na tak drastyczną ingerencję państwa w rozrodczość. W odpowiedzi na coraz większe problemy z brakiem rąk do pracy, od lat 80. Chiny zezwalały już wcześniej w pewnych przypadkach na posiadanie dwójki dzieci. Nie zmniejszyło to jednak skutków ujemnego przyrostu naturalnego. Ostatecznie polityka jednego dziecka doprowadziła, zgodnie z przewidywaniami jej przeciwników, do drastycznego starzenia się społeczeństwa. Statystycznie dzietność Chinek wynosi teraz 1,5 – dla porównania, w 1949 r. wynosiła ona aż 5,6.
Obecnie w Chinach brakuje osób w wieku produkcyjnym. Coraz mniej jest też kobiet – dla Chińczyków posiadanie wyłącznie córek jest nieszczęściem, co wynika zarówno ze względów kulturowych, jak i religijnych. Większość rodziców chce mieć syna, więc od 1977 r., kiedy wprowadzono ograniczenie dzietności, nienarodzone dzieci płci żeńskiej były masowo zabijane. Wymuszone ograniczanie rozrodu przyczyniło się zresztą w ogromny sposób do wzrostu liczby dzieci zabijanych przed urodzeniem, często wbrew woli matki. Szacuje się, że w wyniku polityki jednego dziecka życie straciło 360-400 milionów nienarodzonych dzieci. Miało miejsce również wiele przymusowych sterylizacji kobiet.
Więcej o ograniczaniu dzietności w krajach azjatyckich można przeczytać TUTAJ
MGOT/gosc.pl
Przekaż wieści dalej!