Dramatyczny finał ćwiczeń w Drawsku
Służby miały sprawdzić, jak radzą sobie w starciu z grupą terrorystów. Symulacja zakończyła się pobytem siedmiorga dzieci w szpitalu. Ćwiczenia przebiegały niezwykle realistycznie: przy użyciu granatów, w gryzącym dymie i przy strzałach. – Realizm zapewnia nam pewien komfort ćwiczenia – tłumaczą się służby.
Ćwiczenia odbyły się w gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Drawsku Pomorskim. Policja, wojsko, pogotowie oraz służby rozdzieliły niektórym z nich role poszkodowanych bądź przetrzymywanych, ćwiczenia przebiegły sprawnie, lecz wkrótce siedmioro z dzieci poczuło się źle. Uczniom zaszkodził m.in. gaz, który miał imitować dym z pożaru. Kilkoro dzieci umieszczonych w specjalnych namiotach poczuło się słabo z braku powietrza.
– Można komuś powiedzieć, że pali się w tym miejscu i ma gasić, ale ten człowiek może sobie co innego wyobrażać. My tu nie zostawiamy miejsca na wyobrażanie. Strażacy przyjeżdżają i zastają pewną określoną sytuację – tłumaczył Jacek Dziurdz ze Straży Pożarnej w Drawsku Pomorskim. Strażacy przekonują, że dzieci, które zasłabły podczas ćwiczeń, wcześniej również miewały podobne problemy podczas szkolnych apeli. Tymczasem dwie uczennice nadal pozostają w szpitalu. Jedna z nich przez dłuższy czas pozostawała w śpiączce z niewiadomych przyczyn. Pozostałe dzieci trafiły już do domów.
Podo/tvn24.pl
Przekaż wieści dalej!