Demokracja w praktyce. W Ontario Konwój Wolności dostaje stanem wyjątkowym, a w Paryżu pojawiły się wozy opancerzone (WIDEO)
Premier stanu Ontario w Kanadzie Doug Ford ogłosił stan wyjątkowy i w ostrych słowach odgraża się uczestnikom Konwoju Wolności. Do Paryża z kolei ściągają wozy opancerzone i uzbrojone oddziały policji. Sytuacja w tych dwóch państwach, będących przykładami zachodniej demokracji pokazują, jak bardzo iluzoryczna jest „władza ludu”, a rzeczywista władza oligarchii.
Nie tylko w Ottawie, ale w wielu innych kanadyjskich miastach trwa nadal protest pod hasłem Konwój Wolności. W Paryżu manifestacja ma z kolei odbyć się jutro. Już wiadomo, że jedna i druga – mimo ogromnego społecznego poparcia i zaangażowania – będą musiały stawić czoła państwowym próbom terroru.
W stanie Ontario ogłoszono stan wyjątkowy. Jako pretekst wskazano blokadę części mostu Ambassador Bridge, który łączy USA i Kanadę. Po amerykańskiej stronie ma on swój początek w Detroit w stanie Michigan, zaś po stronie kanadyjskiej w Windsor w Ontario.
Premier stanu Ontario Ford Doug zapowiedział, że zwoła gabinet „i pilnie wyda rozkazy, które jasno pokażą, że blokowanie i utrudnianie przepływu towarów, osób i usług wzdłuż infrastruktury krytycznej jest nielegalne i karalne”. Co ciekawe, nie widzi problemu, gdy przepływ blokuje państwo na podstawie medialnych przekazów i zachcianek koncernów.
Doug zaznaczył, że rozporządzenie będzie dotyczyło każdego, kto ma udział w utrudnieniach wzdłuż międzynarodowych przejść granicznych, lotnisk, portów i głównych autostrad. – Prowincja wprowadzi również dodatkowe zasady pozwalające, aby licencje osobiste i handlowe protestujących, którzy nie zastosują się do przepisów, mogły zostać anulowane. – Będą konsekwencje i będą one poważne – straszy premier Ontario.
Z kolei w Paryżu zauważono poważne siły, które zapewne mają zareagować na francuski Konwój Wolności. W publikowanych przez internautów filmach widać zmotoryzowane oddziały CRS oraz wozy opancerzone żandarmerii. Sama francuska policja chwali się materiałami pokazującymi jej gotowość bojową oraz oddziały motocyklowe.
– Jeśli ludzie chcą normalnie protestować, mogą to zrobić. Jeśli chcą zablokować ruch, będziemy interweniować – zapowiedział wczoraj szef francuskiego MSW Gerald Darmanin. Tu także widać wyraźnie podwójne standardy, gdzie osoby wybrane do władzy demokratycznie według swojego „widzimisię” mogą blokować wszystko i wszystkich, ale samo społeczeństwo już – mimo ogromnej mobilizacji i poparcia – traktowane jest gorzej i marginalizowane.
Nie ma się zresztą czemu dziwić – zachodnie demokracje to przecież wybór tyrana na kilka lat, a nie faktyczna „władza ludu”, choć ta oczywiście również byłaby zła.
tvn24.pl / nczas.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!