Demontaż „dżungli” w Calais
Władze Calais chcą ostatecznie zdemontować koczowisko nielegalnych imigrantów. Przeciwko działaniom służb protestują sami imigranci oraz działacze lewicowych organizacji.
Obozowisko imigrantów stało się znane jako „dżungla z Calais”, co opisuje mniej więcej, z jakimi zachowaniami można się w tym miejscu spotkać. Władze Calais powiedziały dość i postanowiły rozebrać koczowisko. Imigranci bronią się – to ich „przystanek” w drodze do Wielkiej Brytanii, dokąd dostają się nielegalnie przez tunel pod kanałem La Manche. Mieszkańcom „dżungli” przyszli w sukurs lewicowi aktywiści z organizacji „No Border”. Uniemożliwili oni m.in. wyjazd z obozowiska autokarom wywożącym imigrantów z ich koczowiska. Władze twierdzą, iż obecni w autokarze ludzie sami chcieli opuścić „dżunglę” – niemniej, członkowie „No Border” uniemożliwili im to.
Większość mieszkańców „dżungli” nie chce jednak porzucać koczowiska. – To moje życie, opuszczę mój szałas, pójdę do innej części „dżungli”, potem będę gdzieś w Calais, w polu, na skwerze lub pod mostem, do dnia kiedy będę mógł dotrzeć do Anglii – komentuje sytuację jeden z imigrantów, którego opinia pokrywa się z większością deklaracji jego kolegów. Zamieszkujący „dżunglę” niejednokrotnie atakowali ciężarówki przejeżdżające pobliskimi drogami, przeprowadzili nawet szturm na domy mieszkańców Calais (więcej TUTAJ).
MGOT/pch24.pl
Przekaż wieści dalej!