Główny doradca rządu ds. Covid-19 chce „zakazać ludziom wychodzenia z domu” i „wszystko zamknąć na miesiąc”
– Jeżeli liczba nowo zdiagnozowanych chorych zacznie przekraczać 30 tys., zdecydowanie powinniśmy zamknąć Polskę – zapowiedział „Rzeczpospolitej” główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban. Twierdzi, że lockdown powinien trwać cały miesiąc.
Prof. Horban we wczorajszym wydaniu przyznał, że nasz kraj „już przekroczył” granicę wydajności systemu. Dlatego podjęto decyzję o budowie szpitali tymczasowych. Zaznaczył jednak, że „załamanie” nastąpi dopiero, gdy nie będzie stałego dostępu do tlenu, łóżek czy też personelu.
– Jeśli wyłączymy rehabilitację i sanatoria, bo tam zwykle nie ma dostępu do tlenu, pozostaje ok. 100 tys. łóżek, z tego ok. 30 tys. jest przeznaczonych i gotowych dla pacjentów z Covid-19. Można tę liczbę zwiększyć, stawiając przy każdym butlę z tlenem. Ale przy zużyciu 60 litrów na minutę taka butla starcza na pół godziny – przekonywał rządowy doradca.
– Część obecnych łóżek musi zostać dla pacjentów leczonych na bieżąco. Nie przesuniemy w czasie porodu czy zawału. Wszystkie zabiegi planowe muszą być jednak, niestety, przesunięte na czas po pandemii. Co jest oczywiście dramatem samym w sobie, szczególnie w przypadku schorzeń nowotworowych. Tych łóżek nie powinniśmy ruszać – twierdził prof. Horban.
Zapytany o to, czy „już powinniśmy zamknąć Polskę”, doradca rządu odpowiedział, że „zdecydowanie tak” w przypadku, gdy liczba nowych pozytywnych wyników testów na koronawirusa w ciągu doby przekroczy 30 tys..
– Musimy zakazać ludziom wychodzenia z domu bez powodu, jedynie do pracy w zawodach, które są niezbędne do funkcjonowania kraju. Wszystko inne należy zamknąć na miesiąc – postulował.
rp.pl
Przekaż wieści dalej!