Groźby bombowe w Estonii
Estońska policja poinformowała, że kilkaset instytucji w kraju otrzymało groźby o podłożeniu bomby. Wiadomości były w języku rosyjskim.
Wiadomości o rzekomym podłożeniu bomby otrzymały m.in. szkoły, przedszkola, samorządy, lotnisko w Tallinie, operatorzy węzłów komunikacyjnych, kluby sportowe i muzea. Autor gróźb przedstawiał się jako „pracownik rosyjskich służb” i „członek grupy islamskich terrorystów”.
Wiadomości były pisane w języku rosyjskim i były pisane z wieloma błędami. Estońskie służby próbują ustalić pochodzenie wiadomości.
Zarząd Policji i Straży Granicznej Estonii (PPA) ocenił, że celem masowej wysyłki gróźb było zakłócenie działania instytucji i innych podmiotów. Rzecznik PPA Heigo Reinek zwrócił uwagę, że kilka dni temu do podobnych ataków cybernetycznych doszło na Łotwie.
Dyrektor estońskiego Zarządu Systemów Informacyjnych (RIA) Margus Noormaa powiedział, że cyberataki przeciwko Estonii często występują po poszczególnych wypowiedziach polityków tego kraju. W ubiegłym roku naliczono łącznie 2672 przypadki cyberataków.
Media łączą to z awarią podmorskiego gazociągu Balticconnector. Łączył on Finlandię i Estonię. Niewykluczone, że awaria nastąpiła na skutek czyjegoś celowego działania.
Estońscy ministrowie obrony i spraw zagranicznych powiedzieli, że za uszkodzenie gazociągu odpowiada człowiek.
– Jest prawdopodobne, że uszkodzenie zarówno gazociągu, jak i kabla komunikacyjnego jest wynikiem działań zewnętrznych. Przyczyna uszkodzeń nie jest jeszcze jasna, dochodzenie jest kontynuowane – powiedział prezydent Finlandii Sauli Niinisto.
polsatnews.pl
fot. ilustracyjne/fot. Mudassar Iqbal/Pixabay
Przekaż wieści dalej!