Hołownia cieszy się, że jego wyborcy uciekają do PO, bo to rzekomo pokazuje, że nie jest satelitą tej partii
Szymon Hołownia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ogłosił, iż cieszy go przepływ jego wyborców do PO po powrocie Donalda Tuska do Polski. Jednocześnie przekonuje, że to ma być dowód na to, że nie jest satelitą Platformy.
– Spodziewam się przepływu kilkuprocentowego, ale paradoksalnie to dobrze. To pokaże wyraźnie, że my nie jesteśmy Platformą, nie jesteśmy i nie byliśmy żadnym pomysłem Tuska i przystawką PO – powiedział Szymon Hołownia.
Jak dodał, „jesteśmy autonomicznym ruchem, który chce zakończyć natychmiast rządy PiS, ale nie widzi też powrotu do Polski rządzonej przez PO, która nie potrafiła zmierzyć się z tak ważnymi wyzwaniami, jak klimat czy usługi publiczne”.
– Będziemy musieli zrobić teraz jeszcze więcej, żeby przekonać do siebie 30-proc. grupę wyborców bo taka wychodzi nam z badań, która abdykowała ze swojej obecności w polityce, w udziale w wyborach. A to jest ok. 6 mln Polaków. Będziemy walczyć o tych wyborców, którzy nie są ani za PiS ani za PO, którzy nie odnajdują się w klinczu Tusk-Kaczyński. Nawet, jeśli PO odbuduje się do 20 proc. wyborców, to my jesienią przebijemy ten poziom – przekonywał.
Na pytanie o wspólne z PO listy wyborcze, Hołownia zadeklarował, że „nie ma rozmów o wspólnych listach i koalicji z PO” i „nie było takich planów”. – Czas na nie będzie, gdy poznamy datę wyborów i będziemy wiedzieli, w którym miejscu jesteśmy – zaznaczył.
Przekaż wieści dalej!