IPN bada sprawę doktora Mengele
IPN w Krakowie rozpoczął badania nad tym, dlaczego w latach 70. nie przesłuchano zbrodniarza Josefa Mengelego. Zajmował się on eksperymentami na tysiącach więźniów, w tym na dzieciach. Był nazywany „Aniołem Śmierci”.
Przesłuchanie miało odbyć się w Ameryce Południowej. To właśnie tam, a dokładniej do Argentyny udał się Mengele po zakończeniu II wojny światowej. Następnie wędrował jeszcze do Paragwaju oraz do Brazylii. Tam zmarł w 1979 roku. – PRL-owskie władze i organa ścigania miały możliwość nawet dotarcia do samego Mengelego, bądź też starań przynajmniej o to, żeby został postawiony przed wymiarem sprawiedliwości. Z jakichś powodów z tego nie skorzystano. Sukcesem namierzenia Mengelego mogła się pochwalić strona polska – powiedział szef krakowskiego IPN-u.
Prokuratorzy analizują obecnie różne źródła, które udało się znaleźć w archiwach. Z dokumentów wynika, że zaprzestano ścigania zbrodniarza, gdyż istniało niewielkie prawdopodobieństwo postawienia go przed sądem.
Zawieszone przez byłą Okręgową Komisję Ścigania Zbrodni Hitlerowskich śledztwo krakowskie IPN podjęło w 2011 roku.
AMMO/nowahistoria.interia.pl
Przekaż wieści dalej!