IPN ma nowe dowody ws. obławy augustowskiej
Instytut Pamięci Narodowej dotarł do nowych sowieckich dokumentów dotyczących obławy augustowskiej. Dyrektor białostockiego oddziału informuje, że nowe źródła pozwalają na precyzyjny opis przebiegu operacji. „Znamy mechanizm, znamy zasięg, znamy nazwiska” – powiedziała dyrektor IPN, Barbara Bojaryn Kazberuk.
IPN wciąż szuka nowych dokumentów i nie zaprzestaje analizy dotychczasowych materiałów. Z dowodów wynika, że akcja rozpoczęła się o godz. 6 rano 12 lipca w 1945 roku. W pacyfikacji uczestniczyło 45 tys. żołnierzy Armii Czerwonej, którzy rozpoczęli operację jednocześnie z kilku kierunków. Według wstępnych szacunków wynika, że zatrzymanych i aresztowanych było więcej niż do tej pory uważano. Nowe dokumenty mogą pozwolić na identyfikację kolejnych ofiar obławy.
Do odnalezionych dokumentów i negowania obławy odniósł się prokurator IPN, Zbigniew Kulikowski, który prowadzi śledztwo w tej sprawie. – Nie istnieje realna możliwość negowania, że doszło do obławy i że była to zbrodnia przeciwko ludzkości – powiedział. – Te dokumenty są niesłychanie ważne. Mamy cały plan tej zbrodniczej akcji, zbrodni przeciwko ludzkości, która została zaplanowana i – z punktu widzenia prawa karnego – popełniona w zamiarze bezpośrednim zabójstwa ludzi tylko dlatego, że ci ludzie mieli inne przekonania polityczne. A taki czyn nigdy nie ulega przedawnieniu – dodał prokurator.
IPN chce, aby Federacja Rosyjska udostępniła kopie dokumentów z archiwum MON. Śledczy chcą zwrócić się także z wnioskiem o pomoc prawną do strony białoruskiej, aby umożliwiła poszukiwania w okolicach dawnej leśniczówki Giedź, gdzie mogą znajdować się masowe groby ofiar.
Rosja od kilkunastu lat podtrzymuje, że w archiwach nie ma żadnych dokumentów dotyczących tzw. obławy augustowskiej.
Mas/kresy.pl
Przekaż wieści dalej!