KE wspiera globalny koncern. Warszawa wypowiada umowę w sprawie preparatów. „Konflikt prawny”
Komisja Europejska (KE) nie chciała przystać na propozycję rozłożenia w czasie płatności i dostaw preparatów na koronawirusa od globalnego koncernu Pfizer. Rząd ogłosił, że Polska wypowiedziała więc umowę w tej sprawie, zaś efektem jest „konflikt prawny”.
Resort Adama Niedzielskiego poinformował, że wypowiedziano kontrakt na szprycę koncernu Pfizer z powodu „zmniejszonego zapotrzebowania”. Należy podkreślić, że „zapotrzebowanie” z powodu restrykcji i zapowiedzi terroru kreował sam rząd.
Dodano także, iż jeszcze w tym miesiącu rząd zniesie formalny stan epidemii.
Minister pandemii w ubiegłym tygodniu w Polsat News zapowiedział, że rząd zamierza wykorzystać klauzulę o niespodziewanych sytuacjach. Według Niedzielskiego, jest to „wystarczająca przesłanka, żeby prowadzić bardziej agresywne negocjacje z firmą Pfizer”.
CZYTAJ TEŻ: Pfizer usunął ze strony informację o gali z udziałem Niedzielskiego
Wcześniej Polska proponowała „uelastycznienie” kontraktów na szprycę od koncernu. Pieniądze na preparat na Covid-19, miałyby pójść na inne produkty koncernu. KE jednak odmówiła propozycji i nie chciała rozłożyć dostaw i płatności.
– Pod koniec zeszłego tygodnia skorzystaliśmy z klauzuli siły wyższej. Poinformowaliśmy zarówno Komisję Europejską, jak i głównego producenta szczepionek, że odmawiamy przyjmowania szczepień w tej chwili, odmawiamy wykonywania płatności – powiedział Niedzielski. Dodał, że „konsekwencją tego będzie konflikt prawny”.
– Zaczęliśmy od Pfizera, w kolejnych dniach, tygodniach, będziemy rozmawiali z kolejnymi firmami i mamy nadzieję, że wykażą większą elastyczność – mówił w TVN24 minister pandemii. Przekonywał też, że jest „rozczarowany postawą zarówno Komisji Europejskiej, jak i producentów”.
rmf24.pl / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!
Co to za cymbały podpisywały takie umowy bez wyjścia? Zdaje się, że politycy bez konsultacji z prawnikami podpisali bez czytania to co nakazał im producent albo pod naciskiem unii. To zupełnie dyskwalifikuje kastę polityków. Żeby nie wziąć pod uwagę, ze mogą zdarzyć się sytuacje nieprzewidziane świadczy o infantylizmie rządzących. Tacy mądrzy byli w stosunku do frankowiczów, tak ich pouczali i krytykowali, a sami mając sztab prawników poszli w ciemno jak lemingi. Trzeba ich pociągnąć do odpowiedzialności za szafowanie polskim budżetem, za niegospodarność i bezmyślność. Do dymisji!
Umowa jest tylko między producentami, komisją europejską. Polska nie uczestniczyła w podpisywaniu umów. Natomiast wysłała hurra optymistyczne zapotrzebowanie na preparat.