KOD: awantura o liczby
Policja szacuje, że podczas sobotniego marszu KOD-u przez Warszawę przeszło nie więcej, niż 45 tysięcy osób. Innego zdania jest Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz sami organizatorzy.
Pojedynek na liczby trwa nieprzerwanie od soboty. Zarówno stołeczny ratusz jak i KOD-owcy starają się przekonać opinię publiczną, iż manifestacja była jedną z największych w Warszawie. Podają liczby ok. 240 tys. osób, co jest nieprawdopodobne i nie zgadza się z szacunkami policji. Zdaniem Mateusza Kijowskiego w stolicy w sobotę pod sztandarem KOD-u maszerowało 213 tys. ludzi. Powoływał się przy tym na „metody mikrobiologów” przeznaczone do „liczenia bakterii”. Wiceprezydent Warszawy z kolei przekonuje, że marsz zgromadził 240 tys. Ocenia również, że „nigdy nie widział większej manifestacji od 1989 r.”.
Liczby te nie mają jednak większego przełożenia na rzeczywistość, ponieważ nie zgadzają się z szacunkami policji. – Rotacja była duża, marsz ma taki charakter, że część osób się odłącza, część przyłącza, szczególnie gdy idą Traktem Królewskim i wchłaniają różnych ludzi. Dlatego nie podajemy liczby uczestników idącego zgromadzenia, a tylko dane dla stacjonarnego. W przypadku marszu KOD takie momenty były dwa: start na placu Na Rozdrożu i finał na placu Piłsudskiego. Liczebność wyniosła odpowiednio 30 i 45 tysięcy – tłumaczy Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.
MGOT/tvn24.pl, tvnwarszawa.pl, niezalezna.pl
Przekaż wieści dalej!