Komorowski spotkał się z wyborcami w Toruniu

Dzisiaj na dziedzińcu ratusza w Toruniu odbyło się spotkanie kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego z wyborcami. Spotkanie było zamknięte w obrębie zwolenników Komorowskiego. Nie obyło się jednak bez incydentów.
Bronisław Komorowski wystąpił w podwójnej roli: jako kandydat na urząd głowy państwa, a także jako prezydent. O tym ostatnim świadczy chociażby fakt, że był ochraniany przez pracowników Biura Ochrony Rządu. Prezydent wszedł tylnym wejściem do ratusza, aby uniknąć zetknięcia się z opozycją.
Podczas swojego wystąpienia, prezydent przeczytał fragment Preambuły do Konstytucji RP. Twierdził, że Preambuła powinna być fundamentem życia i stanowienia prawa w RP. Mówił, że Polska, jej suwerenność oraz niepodległość jest zagrożona we współczesnych czasach poprzez inną kandydaturę. Nawiązał również do czwartkowej debaty, którą odbył z kandydatem Andrzejem Dudą. Komorowski uważa, że wybranie jego kontrkandydata na prezydenta byłoby zaprzeczeniem wolności oraz realnym zagrożeniem wartości III RP. Według niego, nie można dopuścić do władzy ludzi, którzy mają archeologiczne poglądy na państwo i politykę. Przyznał jednak, że w kampanii opowiada się różne rzeczy i wiele się obiecuje, aby tylko pozyskać wyborców.
Na początku przemówienia Komorowskiego, jeden z wolontariuszy ubrany w koszulkę z poparciem kandydata, przedarł plakat z napisem „Popieram Bronka” i krzyczał: „WSI! Pro civili!”. Natychmiast zajęli się nim ochroniarze z Biura Ochrony Rządu. Chłopaka prawdopodobnie zabrała policja.
Aby móc wejść na spotkanie, należało mieć gadżet, na którym widniało wyraźne poparcie dla Komorowskiego. Flagi i plakietki były rozdawane przy wejściu. Naturalnie ludzie z opozycji nie zostali wpuszczeni. Stali oni przed wejściem, gwizdali i krzyczeli, aby okazać swoją dezaprobatę dla kandydata.
AMMO/Kontrrewolucja.net






Przekaż wieści dalej!